Pierwsza pomoc !

Awatar użytkownika
Scelena
Posty: 142995
Rejestracja: 07 kwie 2014, 22:53
Marka samochodu: Scenic II 1,6 16V
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował;: 190 razy
Otrzymał podziękowań: 130 razy
Znak zodiaku: Strzelec

Pierwsza pomoc !

Post autor: Scelena » 24 maja 2014, 08:23

images.jpg
Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażania siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Krótki kurs udzielania pierwszej pomocy >>> http://ratownicy.com.pl/pomoc.html

Awatar użytkownika
Scelena
Posty: 142995
Rejestracja: 07 kwie 2014, 22:53
Marka samochodu: Scenic II 1,6 16V
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował;: 190 razy
Otrzymał podziękowań: 130 razy
Znak zodiaku: Strzelec

Re: Instruktaż udzielania pierwszej pomocy

Post autor: Scelena » 24 maja 2014, 08:28


Awatar użytkownika
Scelena
Posty: 142995
Rejestracja: 07 kwie 2014, 22:53
Marka samochodu: Scenic II 1,6 16V
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował;: 190 razy
Otrzymał podziękowań: 130 razy
Znak zodiaku: Strzelec

Re: Instruktaż udzielania pierwszej pomocy

Post autor: Scelena » 27 lip 2014, 07:10

Pierwsza pomoc - użądlenie osy

Użądlenie osy nie jest przyjemnym doświadczeniem. W momencie ugryzienia przez osę na skórze pojawia się silny, nagły ból, miejsce wokół ugryzienia lekko puchnie i staje się czerwone. Można wtedy zastosować pewne sposoby zmniejszające obrzęk i ból i skracające czas utrzymywania się śladu po ugryzieniu.

W większości przypadków ugryzienie osy powoduje tylko miejscową reakcję skórną, tak jak przy ukąszeniach innych owadów. Taka reakcja skórna powinna zaniknąć po kilku godzinach i nie jest potrzebna żadna interwencja lekarska. Aby zapobiec zakażeniu ugryzienia bakteriami, należy przemyć miejsce ugryzienia wodą z mydłem, spirytusem salicylowym, wodą utlenioną lub innym środkiem odkażającym. Aby zmniejszyć ból i obrzęk wokół miejsca ugryzienia można zastosować zimny okład. Aby zmniejszyć aktywność silnie zasadowego jadu osy, można go zobojętnić za pomocą octu lub soku cytrynowego.

Niestety, nie zawsze użądlenie osy jest właściwie nieszkodliwe dla zdrowia. U niektórych osób, nadwrażliwych na jad osy, może być konieczna szybka pomoc. Sytuacją zagrożenia życia po użądleniu osy jest wstrząs.

Jak rozpoznać wstrząs anafilaktyczny po użądleniu osy? Twarz i język osoby użądlonej zaczyna puchnąć, co wywołuje trudności z oddychaniem i przełykaniem. U osoby w szoku pojawia się także przyspieszony oddech i przyspieszone bicie serca, zawroty głowy, nudności i wymioty. W końcu dochodzi do utraty przytomności i pojawiają się drgawki. Stan wstrząsu anafilaktycznego wymaga jak najszybszej interwencji lekarskiej – należy zadzwonić po pogotowie lub odwieźć osobę z objawami wstrząsu do najbliższego szpitala.

O pierwszej pomocy w przypadku użądlenia osy opowiada lekarz Łukasz Kowalski.

kamadu
Posty: 151
Rejestracja: 06 sie 2014, 09:24
Podziękował;: 0
Otrzymał podziękowań: 0

Re: Jak postąpić podczas wypadku- krok po kroku

Post autor: kamadu » 06 sie 2014, 11:59

Proponuję przeczytać... jest tego trochę ale:...
Pamiętaj, że Ty również możesz stać się ofiarą wypadku drogowego i będziesz oczekiwał pomocy od innych!!!

Wypadek drogowy
Pamiętaj o zapewnieniu sobie bezpieczeństwa, sam nie możesz stwarzać sobie stanu zagrożenia
1. Zaparkuj przed miejscem zdarzenia celem zabezpieczenia miejsca i kierując koła w stronę pobocza, włącz światła awaryjne.
2. Nocą załóż na siebie coś jasnego lub przyczep sobie jakiś materiał odblaskowy i używaj latarki. Stosuj ogólne zasady bezpieczeństwa.
3. Wyślij świadków wypadku, aby ostrzegali nadjeżdżających kierowców oraz powiadomili policję, pogotowie ratunkowe.
4. Ustaw trójkąty ostrzegawcze lub światła w odpowiedniej odległości (wg kodeksu ruchu drogowego) od miejsca wypadku z obu stron.
5. Wyłącz zapłon we wszystkich uszkodzonych pojazdach i jeśli potrafisz, odłącz akumulator. Zamknij dopływ paliwa w pojazdach z silnikiem Diesla i w motocyklach.
6. Ustaw pojazdy w stabilnym położeniu. Jeśli samochód stoi normalnie, zaciągnij hamulec ręczny, włącz bieg lub zablokuj koła, spróbuj zabezpieczyć pojazd przed przewróceniem się.
7. Rozejrzyj się, czy istnieją fizyczne zagrożenia. Czy ktoś pali papierosa? Czy w najbliższym otoczeniu są pojazdy z oznakowaniem wskazującym na niebezpieczny ładunek? Czy została zerwana napowietrzna linia energetyczna? Czy w pobliżu jest rozlane paliwo?
8. W wyniku zderzenia dochodzi do różnych obrażeń u kierowcy i pasażerów. Szybko oceń stan poszkodowanych. Z samochodu wyciągaj ich tylko w niżej wymienionych sytuacjach:, kiedy istnieje niebezpieczeństwo zapalenia się pojazdu, kiedy istnieje niebezpieczeństwo najechania na uszkodzony pojazd przez inny pojazd, lub kiedy potrzebna jest reanimacja poszkodowanego.
9. Zajmij się w pierwszej kolejności tymi, których życie jest zagrożone. Przeszukaj teren, żeby nie pozostawić ofiar rzuconych gdzieś dalej od miejsca wypadku lub, które same oddaliły się (szok powypadkowy).
10. Bezzwłocznie, jeśli jest potrzeba, przystąpić do reanimacji i opatrzyć obrażenia zagrażające życiu lub wyglądające niebezpiecznie. Jeśli to możliwe, zajmij się poszkodowanymi nie zmieniając ich pozycji (wyjątek - reanimacja).
11. Wstępnie zawsze zakładaj, że nastąpiło uszkodzenie kręgów szyjnych. Podtrzymuj rękami głowę i szyję ofiary tak, aby mogła ona swobodnie oddychać. W miarę możliwości obserwuj stale wszystkich poszkodowanych aż do nadejścia specjalistycznej pomocy.

Wzywanie pomocy
powiadom telefonicznie (998, 999, 997, 112) służby ratownicze (co najmniej jedną z nich, a dyspozytor który przyjął zgłoszenie powiadomi pozostałe służby);
Meldunek o wypadku powinien zawierać następujące dane:
• CO? - rodzaj wypadku (np. zderzenie się samochodów, upadek z drabiny, utonięcie. atak padaczki, itp.),
• GDZIE? - miejsce wypadku,
• ILE? - liczba poszkodowanych,
• JAK? - stan poszkodowanych,
• CO ROBISZ? - informacja o udzielonej dotychczasowo pomocy,
• KIM JESTEŚ? - dane personalne osoby wzywającej pomoc (numer telefonu z którego dzwonisz).
Gdy istnieją wskazania o dodatkowym niebezpieczeństwie (np. cysterna) - poinformuj o tym.


Zanim zaczniesz ratować
Najpierw ostrożnie zbadaj ofiarę. Podchodząc do poszkodowanego należy ocenić jego miejsce pod kątem bezpieczeństwa dla siebie i chorego (główna zasada to: bezpieczeństwo ratownika jest zawsze najważniejsze). Również ze względu bezpieczeństwa do leżącej ofiary podchodź od strony głowy. Sprawdź jego reakcję. Spytaj się, „Co się stało?", Jeśli nie odpowie - uszczypnij go pod nosem. Sprawdź: czy język, wydzieliny lub jakieś obce ciało nie blokuje dróg oddechowych ofiary? Jeśli drogi oddechowe nie są drożne, oczyść je. Delikatnie odchyl jego głowę do tyłu - często ten ruch przywraca normalny oddech.
Czy ranny oddycha? Jeśli nie, zastosuj sztuczne oddychanie.
Czy ma tętno? Jeśli nie ma, serce nie pracuje. Zastosuj reanimację.
Czy ma krwotok? Jeśli jest, staraj się go zatamować.
Jeśli przestało pracować serce, poszkodowany nie oddycha trzeba natychmiast wezwać pogotowie. W tym czasie druga osoba musi bez zwłoki rozpocząć ratowanie ofiary. Tak samo należy postąpić, kiedy mamy do czynienia z poważnym krwotokiem lub poważnym urazem głowy. Jeśli jesteś sam, chwilę czasu na wezwanie pogotowia będziesz miał po wykonaniu pierwszych 4 serii reanimacji. W niektórych przypadkach można bezpiecznie zmieniać położenie ciała rannego. Gdy jednak ofiara ma poważne obrażenia szyi lub pleców, nie wolno jej ruszać - chyba że ratujemy ją przed pożarem, wybuchem itp.
Sprawdź, czy ofiara nie ma uszkodzonego kręgosłupa.
U ofiar wypadków samochodowych zawsze musisz podejrzewać uszkodzenie kręgosłupa. Dopilnuj, by ranny leżał i był spokojny.
Jeśli wymiotował - a masz pewność, że nie uszkodził kręgosłupa - ułóż go na boku w pozycji bocznej ustalonej, by się nie udusił. Okryj go kocami lub płaszczami, by nie tracił ciepła. Jeśli to konieczne, rozetnij ubranie. Nie zdzieraj ubrania z poparzonych miejsc, chyba że wciąż się tli. Uspokój ofiarę i sam zachowaj spokój. To pozwoli rannemu opanować strach, dzięki czemu nie wpadnie w panikę. Nie podawaj płynów osobie nieprzytomnej lub półprzytomnej, jak też osobie skarżącej się na ból brzucha ( obrażenia narządów wewnętrznych ). Nie próbuj jej cucić, poklepując bądź potrząsając nią, ponieważ osoba taka po dojściu do siebie w pierwszym odruchu może spróbować ci oddać.
Wśród rzeczy ofiary poszukaj informacji o szczególnych jej problemach zdrowotnych - alergiach lub chorobach wymagających specjalnego postępowania
Nie zabieraj ze sobą dokumentów poszkodowanego. Przekaż je lub lepiej wskaż gdzie leżą osobie upoważnionej (rodzina, policja).

Obrażenia u kierowcy i pasażerów
Zależnie od rodzaju kolizji, u kierowcy i pasażerów, dochodzi do różnych obrażeń. Rozróżniamy 4 rodzaje zderzeń występujących w wypadkach samochodowych: 1. Uderzenie z przodu - zderzenie czołowe
U kierowcy:[/color]
• złamanie kręgosłupa szyjnego,
• uszkodzenie centralnego układu nerwowego,
• złamanie żeber,
• odma opłucnowa,
• pęknięcie wątroby,
• pęknięcie śledziony,
• złamanie kończyn dolnych.

U pasażerów:[/color]
• możliwe są wszelkie obrażenia całego ciała.
2. Uderzenie z boku - zderzenie boczne (dotyczy kierowcy i pasażerów)
• złamanie kręgosłupa szyjnego,
• uszkodzenie centralnego układu nerwowego,
• złamanie żeber, obojczyka, kości ramiennej,
• obrażenia wewnętrzne wskutek nagłego przemieszczenia się narządów w klatce piersiowej i jamie brzusznej,
• złamanie miednicy i kończyn dolnych.
3. Uderzenie z tyłu (dotyczy kierowcy i pasażerów)
• uszkodzenie kręgosłupa szyjnego (przemieszczenie lub złamanie kręgów),
• uszkodzenie wiązadeł i mięśni szyi.
4. Dachowanie samochodu - mogą wystąpić wszystkie wyżej wymienione obrażenia.
Wyciąganie z samochodu
W celu wyjęcia poszkodowanego z pojazdu należy:
• stanąć z tyłu poszkodowanego,
• włożyć ręce pod jego pachy,
• jedną ręką przytrzymać brodę poszkodowanego,
• lekko naciągnąć wzdłuż osi ciała (nie na boki),
• położyć jego głowę między swoim barkiem a głową, przez cały czas utrzymując ją w tej ustabilizowanej pozycji,
• drugą ręką chwycić za przedramię,
• w takiej pozycji wyciągamy z samochodu.
Uwaga! Stopy, szczególnie u kierowcy, mogą być zaklinowane przez pedały hamulca i sprzęgła. W takim przypadku w pierwszej kolejności delikatnie odblokowujemy nogi lekko zginając je w kolanach.
Po wydobyciu z pojazdu należy kontynuować stabilizację głowy i szyi równocześnie udrażniając drogi oddechowe.

Reanimacja krążeniowa-oddechowa

Przed wykonaniem masażu serca sprawdzamy oznaki zatrzymanego krążenia (nie dłużej niż 10 s):
- brak normalnego oddechu, kaszlu lub ruchu,
- brak tętna na tętnicy szyjnej (tętno wyczuwamy 2 - 3 opuszkami palców po stronie szyi bliższej do nas),
są sygnałem do rozpoczęcia reanimacji.
Postępowanie w zależności od wieku poszkodowanego:

Reanimacja krążeniowo-oddechowa Niemowlę

do 1 roku życia Dziecko
1 - 8 roku życia Dorosły
od 8 roku życia
Miejsce ucisku jeden palec poniżej linii sutkowej jeden palec powyżej dołu mostka dwa palce powyżej dołu mostka
Głębokość ucisku
(generalnie: 1/3 głębokości mostka) 1,5 - 2,5 cm 2,5 - 3,5 cm 4,5 - 5 cm
Częstotliwość ucisku mostka (nie ilość!!!) >100 na minutę >=100 na minutę =100 na minutę
Proporcje wdech - ucisk 1 : 5 1 : 5 2 : 15 *)
dla 1 lub 2 ratowników
Ilość cykli na minutę (wartości idealne, w praktyce trudne do osiągnięcia) 20/min 20/min >4/min

Właściwego wykonania masażu nie można nauczyć się tylko "z książki" (nie wolno reanimacji ćwiczyć na żywych ludziach, gdyż może to spowodować ich zgon z powodu zaburzenia pracy serca). Poniższy tekst jest tylko przypomnieniem dla osób mających możliwość przećwiczenia czynności reanimacyjnych na przeznaczonym do tego celu manekinie - fantomie. Podczas reanimacji chory leży na plecach, na twardym, nieelastycznym podłożu (w przypadku kobiet w zaawansowanej ciąży podkładamy klin pod jej prawy bok - aby nie utrudniać dopływu krwi do płodu). Zaczynamy od odgięciu głowy do tyłu i dwukrotnym wdmuchnięciu powietrza do płuc. Na wybranym miejscu (dwa palce powyżej dolnego końca mostka) kładzie się dłoń, przy czym palce powinny być odgięte ku górze, by nie dotykać klatki piersiowej. Drugą dłoń kładziemy na grzbiet dolnej ręki. Ramiona muszą znajdować się w pozycji prostopadłej do klatki piersiowej. Przy wyprostowanych łokciach, na zasadzie dźwigni, naciskamy na mostek wgłębiając go na 4-5 cm w kierunku kręgosłupa z częstotliwością około 100 razy na minutę. Siła uciskania powinna wynikać z przeniesienia masy ciała ratującego, a nie z pracy jego mięśni. W ten sposób oszczędza się siły przy długotrwałej akcji reanimacyjnej i zapewnia wywieranie prostopadłego nacisku. Gdy reanimację prowadzą dwie osoby stosunek uciśnięć do wdechów wynosi również 15:2 (najlepiej, gdy ratujący klęczą naprzeciw siebie). Co czwarty cykl sprawdzamy tętno i oddech. W przypadku dziecka masaż serca wykonujemy jedną ręką, a u niemowlaka - dwoma palcami.

Awatar użytkownika
Scelena
Posty: 142995
Rejestracja: 07 kwie 2014, 22:53
Marka samochodu: Scenic II 1,6 16V
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował;: 190 razy
Otrzymał podziękowań: 130 razy
Znak zodiaku: Strzelec

Pierwsza pomoc - świadek wypadku

Post autor: Scelena » 08 wrz 2014, 14:21

Nazywam się Jan Kowalski, dzwonię z numeru xxx. Na drodze krajowej nr 7, za wsią Litwinki, za Nidzicą, doszło do wypadku. Zderzyły się czołowo dwa samochody, poszkodowanych jest 5 osób, w tym jedno dziecko. Jedna osoba jest nieprzytomna. Z jednego samochodu wycieka paliwo. Nie mogę otworzyć drzwi.

Tak powinieneś zgłosić wypadek dyspozytorowi pogotowia.
Jesteś świadkiem, musisz udzielić pomocy, bo każda minuta opóźnienia obniża szansę przeżycia o 10 proc. To Twój obowiązek!

​Zabezpiecz miejsce wypadku!

Do zdarzenia doszło prawdopodobnie tuż przed Twoim przyjazdem. Zatrzymaj się w bezpiecznym miejscu. Swój samochód ustaw nieco w poprzek drogi, włącz światła awaryjne i postojowe. Wystaw trójkąt. Jeśli miejsce wypadku jest za wzniesieniem lub zakrętem, trójkąt ustaw tak, by był widoczny przed tymi przeszkodami. Możesz otworzyć również klapę bagażnika. Załóż kamizelkę odblaskową. Postaraj się zatrzymać innych. Te czynności to podstawa. Nie wybiegaj z samochodu, nie krzycz, nie panikuj i przede wszystkim nie podbiegaj od razu do uszkodzonych pojazdów!

Wezwij pomoc!

Oceń, czy miejsce wypadku jest bezpieczne. Weź swoją gaśnicę samochodową. Podejdź do wraków. Zobacz, ile osób jest rannych, oceń w jakim są stanie. Czy z samochodów nie wylatuje paliwo? Czy nic się nie pali? Czy będziesz w stanie sam pomóc? Czy otwierają się drzwi?

Dyspozytorowi podaj:

Swoje dane osobowe, numer telefonu
Rodzaj i miejsce zdarzenia. Jeśli jest to droga krajowa, podaj jak najdokładniejsze informacje o miejscu wypadku.. Na autostradzie podaj numer najbliższego słupka kilometrowego lub bramy wjazdowej/ serwisowej
Krótki opis wypadku – co widzisz? Np. zderzenie pojazdów, zjazd do rowu, dachowanie; określ rodzaj pojazdów
Ewentualne inne zagrożenia, np. pożarem, porażeniem prądem, upadkiem pojazdu z mostu, urwiska itp.
Liczbę ofiar, ich przybliżony wiek, informacje o innych poszkodowanych, jeśli zderzyło się kilka samochodów może to być liczba szacunkowa
Informacje o stanie ofiar: czy oddychają, są przytomne, mają widoczne obrażenia.

​Pamiętaj, że dyspozytor może Ci pomóc do czasu przybycia służb ratowniczych. Powie, co robić po kolei, zwróci uwagę na istotne rzeczy. Poproś go o taką pomoc!
Weź swoją apteczkę, załóż gumowe rękawiczki. Wszystko dzieje się bardzo szybko, ale Ty musisz działać metodycznie i myśleć również o swoim bezpieczeństwie! Podejdź do rozbitego samochodu, wyjmij kluczyk ze stacyjki, zaciągnij hamulec ręczny. Jeśli ktoś Ci pomaga, precyzyjnie rozdawaj zadania.

Człowiek = oddech

Gdy dochodzi do zatrzymania akcji serca, natychmiast trzeba rozpocząć akcję ratowniczą.

Jeśli więc można bezpiecznie podejść do wraków, w pierwszej kolejności sprawdź stan nieprzytomnej osoby. Czy oddycha? Zapytaj, czy Cię słyszy?

Jeśli nie ma reakcji, wyciągnij poszkodowanego z samochodu. Podtrzymaj jedną ręką jego podbródek, drugą – jego rękę, którą przyciśnij do klatki piersiowej na dolnej linii żeber. W ten sposób kładziesz go na swojej klatce piersiowej i zmniejszasz ryzyko pogłębienia urazu kręgosłupa. W bezpiecznej odległości od wraków, połóż poszkodowanego na plecach. Odchyl mu głowę, by udrożnić drogi oddechowe i rozpocznij resuscytację.

Pamiętaj, że trzy do pięciu minut – to maksymalny czas, jaki powinien upłynąć od zatrzymania krążenia, do rozpoczęcia akcji resuscytacyjnej. Każda minuta opóźnienia oznacza nieodwracalne zmiany w mózgu. Po 10 minutach od zatrzymania krążenia, właściwie nie ma już szans na uratowanie człowieka. Nawet jeśli się to powiedzie, konsekwencje niedotlenienia mogą być bardzo poważne.

Zawsze staraj się wyciągnąć ofiary z samochodów, jeśli jest ryzyko eksplozji, pożaru, stoczenia się samochodu, gdy nie wyczuwasz ich oddechu i tętna i gdy doszło do krwotoku, którego nie możesz zatamować w samochodzie. W pozostałych przypadkach zostaw ich w samochodzie i czekaj na fachową pomoc.
​Złota godzina

Terminem tym określa się maksymalny czas, który upływa od zdarzenia do udzielenia koniecznej, medycznej pomocy, np. na stole operacyjnym. Im krócej, tym większe szanse na przeżycie i Twoja pomoc może być kluczowa.
Po wszystkim pomyśl też o sobie. Przeżyłeś/ przeżyłaś bardzo trudne i traumatyczne chwile. Jeśli nie radzisz sobie z tą sytuacją, poszukaj pomocy psychologa.

Obrazek



http://www.dajemyrade.pl/artykul/widzis" onclick="window.open(this.href);return false; ... =september

Awatar użytkownika
jotjot
Posty: 260
Rejestracja: 20 sie 2014, 20:13
Podziękował;: 0
Otrzymał podziękowań: 0

Re: Świadek wypadku

Post autor: jotjot » 14 wrz 2014, 19:21

z praktyki dołożę trzy grosze. Wprowadzenie numeru alarmowego 112 znacznie przedłużyło czas powiadamiania. Odbiera telefon jakaś osoba, która pyta po odebraniu połączenia (wielokrotnie po wielu dłuuuugich minutach) co się stało, Produkujemy się, aby w nerwach przekazać najwięcej danych, a ta osoba mówi "przełączam na Policję". Odbiera znowu po kilku minutach dyżurny, znowu się produkujesz, a ten odpowiada, to przełączę do innej jednostki czy do straży, bo to nie jego jednostka lub kompetencja. Jak się to ma do czasu do udzielenia jakiejkolwiek pomocy? Jest wypadek, trzech rannych, a ja sam przez pół godziny wydzwaniam po ratunek! Stary numer 997 łączył z najbliższą jednostka Policji i tylko raz się przekazywało zgłoszenie. Policjant potrafił wezwać inne służby. Jeszcze ciekawostka. Zdarzało się odsłuchiwanie zgłoszeń alarmówki. Jeszcze przed pojawieniem się dzwonka w telefonie dyżurnego kilka sygnałów słyszy telefonujący, odbierając to, że komuś nie chce się odebrać. Telefonujący zaczyna bluzgać słysząc taki sygnał. Żeby było śmiesznie, to w tym czasie załącza się aparatura rejestrująca i wszystkie te bluzgi już się nagrywają od samego początku.

Awatar użytkownika
Scelena
Posty: 142995
Rejestracja: 07 kwie 2014, 22:53
Marka samochodu: Scenic II 1,6 16V
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował;: 190 razy
Otrzymał podziękowań: 130 razy
Znak zodiaku: Strzelec

Re: Świadek wypadku

Post autor: Scelena » 29 paź 2014, 17:26

W Knurowie płonął samochód z dzieckiem w środku. Ludzie zamiast pomóc kręcili filmy komórkami [wideo]

48-latek jadący renault lagune ulicą 1 Maja chciał skręcić w lewo na cmentarz. Nie ustąpił pierwszeństwa 33-letniemu motocykliście z Zabrza i doszło do wypadku. Obydwa pojazdy stanęły w płomieniach.
- Przykre jest to, że w samochodzie jechała siedmioletnia dziewczynka, a świadkowie wypadku zamiast pomóc, wyciągnęli telefony i zaczęli filmować zdarzenie - mówi Marek Słomski z gliwickiej policji.
Na szczęście dziecko zostało wyciągnięte przez ojca, który doznał lekkich poparzeń. W gorszym stanie jest motocyklista, który w w wyniku wypadku trafił do szpitala. Ma rozległe poparzenia.

http://www.mmsilesia.pl/495816/w-knurow ... kami-wideo

Nie wyobrażam sobie żebym mogła biernie i spokojnie obserwować całe zajście . Co się z tymi ludźmi porobiło , że znieczulica panuje <zdziwiony> Szok !



Awatar użytkownika
Off-fear
Administrator działu
Posty: 216
Rejestracja: 20 sie 2014, 10:41
Marka samochodu: Daihatsu Rocky II
Lokalizacja: Polska, najczęściej Warszawa
Podziękował;: 0
Otrzymał podziękowań: 0
Kontakt:

Re: Świadek wypadku

Post autor: Off-fear » 30 paź 2014, 08:07

jotjot pisze:z praktyki dołożę trzy grosze. Wprowadzenie numeru alarmowego 112 znacznie przedłużyło czas powiadamiania...
Tylko raz zażyło mi się użyć tego nr i to nie w ramach powiadamiania o wypadku. Na przystanku leżał człowiek, który na nasze oko, byliśmy w towarzystwie, wyglądał na umierającego. Oczywiście ludzi tam stało sporo, ale to inna sprawa. Połączenie było natychmiast, kilka precyzyjnych pytań. Byłam w szoku, bo przyjechali w 3,5 minuty.
________________________
Kobiece 4x4, zabawa i przygoda

Awatar użytkownika
Scelena
Posty: 142995
Rejestracja: 07 kwie 2014, 22:53
Marka samochodu: Scenic II 1,6 16V
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował;: 190 razy
Otrzymał podziękowań: 130 razy
Znak zodiaku: Strzelec

Re: Świadek wypadku

Post autor: Scelena » 15 gru 2014, 08:12

Często w miejscach wypadków gromadzą się tłumy z komórkami w rękach, robiące zdjęcia i filmiki publikowane potem w internecie. Druga grupa to ci, którzy boją się pomagać, wolą by zrobili to inni. Jednak czasem znajdzie ktoś, kto przełamie opory i zdecyduje się pomóc, ratując innym życie.


Ma­te­usz Dela miesz­ka na Ślą­sku, ale pra­cu­je w Kra­ko­wie. 9 grud­nia wraz z przy­ja­ciół­mi wra­cał do domu z pracy, kiedy na ob­wod­ni­cy Kra­ko­wa do­szło do tra­ge­dii. W tirze ja­dą­cym w stro­nę Ka­to­wic do­szło do wy­strza­łu opony. Kie­row­ca stra­cił pa­no­wa­nie nad po­jaz­dem i wiel­ka cię­ża­rów­ka prze­rwa­ła ba­rie­ry, zje­cha­ła na prze­ciw­ny pas ruchu i z ogrom­nym im­pe­tem ude­rzy­ła w nad­jeż­dża­ją­ce­go Opla. Je­cha­ła nim młoda ko­bie­ta razem z dziec­kiem. Pan Ma­te­usz ru­szył na pomoc. Dziś zgo­dził się opo­wie­dzieć o tym w roz­mo­wie z One­tem.

Czy wi­dział Pan mo­ment wy­pad­ku?

- Tak, je­cha­li­śmy za tym tirem i w pew­nym mo­men­cie zo­ba­czy­li­śmy, że do­szło do wy­strza­łu opony i że auto prze­bi­ja­jąc ba­rie­ry, zje­cha­ło na prze­ciw­ny pas i ude­rzy­ło w auto oso­bo­we. To był Opel Astra. Ko­le­żan­ka, która sie­dzia­ła za kie­row­ni­cą na­sze­go sa­mo­cho­du, bez za­sta­no­wie­nia zje­cha­ła na po­bo­cze, włą­czy­li­śmy świa­tła awa­ryj­ne i po­bie­gli­śmy do tego roz­bi­te­go auta.

Czy za­trzy­ma­li się też inni kie­row­cy?

- Wi­dzia­łem, że kilka sa­mo­cho­dów się za­trzy­ma­ło, ale do Opla do­bie­gli­śmy tylko my. Razem z Martą po­sta­no­wi­li­śmy ra­to­wać po­szko­do­wa­nych. Oka­za­ło się, że matka dziec­ka jest za­klesz­czo­na i nie mo­że­my jej pomóc bez spe­cja­li­stycz­ne­go sprzę­tu. Cały impet ude­rze­nia sku­pił się na tej czę­ści sa­mo­cho­du, gdzie sie­dzia­ła. Tym­cza­sem na tyl­nym fo­te­li­ku sie­dział prze­ra­żo­ny czte­ro­let­ni chło­piec.

Czy był przy­tom­ny, pła­kał?

- Był przy­tom­ny, ale nie pła­kał. Łkał jak ma­leń­kie prze­ra­żo­ne dziec­ko, prze­żył strasz­ne ude­rze­nie, na sie­dze­niu obok umie­ra­ła jego matka, a on był tam prze­ra­żo­ny i bez­bron­ny… ma prze­cież tylko 4 lata.

Jak za­cho­wy­wa­li się inni lu­dzie sto­ją­cy obok?

- Byli bier­ni. Stali i pa­trzy­li, nie­któ­rzy wy­ję­li te­le­fo­ny ko­mór­ko­we i ro­bi­li zdję­cia, albo krę­ci­li filmy… i pa­trzy­li bez­czyn­nie. Tym­cza­sem z tira za­czę­ło wy­le­wać się pa­li­wo, bałem się, że za chwi­lę doj­dzie do po­ża­ru. Wie­dzia­łem, że chłop­ca trze­ba na­tych­miast wy­cią­gnąć z auta. Razem z Martą mo­co­wa­li­śmy się z fo­te­li­kiem, a kiedy dziec­ko było już poza po­jaz­dem, za­nio­słem go na rę­kach w bez­piecz­ne miej­sce i po­pro­si­łem na­sze­go ko­le­gę Łu­ka­sza, by się nim za­opie­ko­wał, sam ma dzie­ci, więc wie­dział jak zająć się takim ma­lu­chem. Tym­cza­sem ja wró­ci­łem do Opla, aby pomóc matce dzie­cia­ka… nie­ste­ty nic nie dało się już zro­bić. Ko­bie­ta zmar­ła.

Czy ktoś za­dzwo­nił po pomoc, trzy­ma­li prze­cież w rę­kach te­le­fo­ny?

- One słu­ży­ły do ro­bie­nia zdjęć. Wiem, że w ta­kich sy­tu­acjach, kiedy po­dej­mu­je­my się ra­to­wa­nia, mu­si­my też zde­cy­do­wać się na kie­ro­wa­nie akcją. Trze­ba wy­da­wać jasne po­le­ce­nia i wy­raź­nie je ad­re­so­wać. Nie można po­wie­dzieć "niech ktoś za­dzwo­ni" tylko wy­zna­czyć jedną czy dwie kon­kret­ne osoby, które mają to zro­bić. Być może ktoś jesz­cze za­dzwo­nił po pomoc, ale tego nie wiem. Jedna czy dwie osoby z tłumu za­py­ta­ły, czy mogą pomóc, resz­ta stała i pa­trzy­ła.

Jak Pan sądzi, dla­cze­go tak się stało, dla­cze­go lu­dzie od razu nie po­mo­gli?

Nie chcę osą­dzać, bo nie wiem. Może dla­te­go, że nie wie­dzie­li, co robić, może sami byli w szoku i wy­stra­sze­ni… To do­pie­ro w ta­kich sy­tu­acjach do­wia­du­je­my się, jak się za­cho­wa­my, wcze­śnie to tylko nasze wy­obra­że­nia na ten temat, które czę­sto we­ry­fi­ku­je samo życie.

Wie Pan, że teraz może Pan być przy­kła­dem dla kie­row­ców, jak się za­cho­wać w ta­kich trud­nych sy­tu­acjach? W końcu ura­to­wał Pan życie tego czte­ro­let­nie­go chłop­ca.

Ja nie chciał­bym ucho­dzić za bo­ha­te­ra. Zro­bi­łem tylko to, co było trze­ba, to co do mnie na­le­ża­ło… Ale chciał­bym, by wszy­scy zro­zu­mie­li, że w ta­kich sy­tu­acjach trze­ba dzia­łać, bo naj­gor­sza jest bez­czyn­ność.
Dziś udzielanie pierwszej pomocy poszkodowanym w wypadkach to obowiązek każdego, kto jest świadkiem takiego zdarzenia, wynikający z Kodeksu drogowego. Mówi o tym również Kodeks karny: artykuł 162, §1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
http://moto.onet.pl/aktualnosci/bohater ... =onetsg_fb" onclick="window.open(this.href);return false;

Awatar użytkownika
Off-fear
Administrator działu
Posty: 216
Rejestracja: 20 sie 2014, 10:41
Marka samochodu: Daihatsu Rocky II
Lokalizacja: Polska, najczęściej Warszawa
Podziękował;: 0
Otrzymał podziękowań: 0
Kontakt:

Re: Pierwsza pomoc - świadek wypadku

Post autor: Off-fear » 15 gru 2014, 09:52

Nie ma co napiętnować "filmowców i fotografów" Znakomita większość ludzi nie wychodzi z inicjatywą w sytuacjach zagrażających jeśli znajdują się pośród tłumu. Psychologia społeczna bada to zjawisko od lat. Jeśli więc jesteśmy normalnym człowiekiem nie będziemy gnać na ratunek o ile są wokół nas inne osoby. To instynkt każe nam z jednej strony się nie narażać i nie ma to nic wspólnego z rozsądkiem, który często podpowiedziałby, że pomoc komuś kto zemdlał w centrum handlowym niczym nam nie grozi; z drugiej strony ten sam instynkt każe nam obserwować, aby uczyć się od innych jak chronić swoje zdrowie i życie, to też nie ma nic wspólnego z rozsądkiem. Po prostu musimy patrzeć.

Warto jednak nagłaśniać wiedzę o tym, że tacy jesteśmy, ponieważ to zwiększa szanse, że normalna osoba udzieli pomocy, ponieważ wie, że obserwując działa instynktownie ale niekoniecznie racjonalnie.

W społeczeństwie są też jednostki przeznaczone na "rzeź". To takie, które wyrwą się z tłumu i będą ratować. Są to zwykle silne osobowości, które są przyzwyczajone do zarządzania lub są naturalnymi liderami. Naturalny lider nie musi mieć pociągu do władzy ale w kryzysowych sytuacjach bez namysłu będzie przejmował dowodzenie i inicjatywę.

Jeśli więc jesteś przeznaczony/a na rzeź, warto pamiętać to co było napisane w artykule. Szybkie, jasne i precyzyjne komendy - zadzwoń, podnieś, przynieś, trzymaj, kierowane zawsze bezpośrednio do konkretnej osoby.

Sytuacja zagrożenia podlega innym prawom jeśli jesteśmy sami lub w okolicy jest bardzo mało osób, wyraźnie od nas słabszych, lub jeśli są daleko. I tak, najpierw się rozejrzymy, czy to na pewno ja mam udzielić pomocy.
Jeszcze inaczej to wygląda jeśli chodzi o pomoc osobie z rodziny lub komuś kogo znamy. Wtedy uruchamiają się mechanizmy opisywane w teorii samolubnego genu.

Warto też pamiętać, że jeśli nam się coś stanie, prośbę o pomoc trzeba kierować do konkretnej osoby w tłumie, patrząc jej w oczy i mówiąc do niej.

Wszystko to nie ma żadnego wymiaru etycznego. Nie ma sensu oceniać nas ludzi pod tym kątem, bo działamy zgodnie z prawami instynktu, który pozwolił nam przetrwać aż do dziś.
________________________
Kobiece 4x4, zabawa i przygoda

Awatar użytkownika
Scelena
Posty: 142995
Rejestracja: 07 kwie 2014, 22:53
Marka samochodu: Scenic II 1,6 16V
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował;: 190 razy
Otrzymał podziękowań: 130 razy
Znak zodiaku: Strzelec

Re: Pierwsza pomoc - świadek wypadku

Post autor: Scelena » 05 lip 2015, 15:59


Awatar użytkownika
Scelena
Posty: 142995
Rejestracja: 07 kwie 2014, 22:53
Marka samochodu: Scenic II 1,6 16V
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował;: 190 razy
Otrzymał podziękowań: 130 razy
Znak zodiaku: Strzelec

Re: Pierwsza pomoc - świadek wypadku

Post autor: Scelena » 05 lip 2015, 16:01


Awatar użytkownika
Scelena
Posty: 142995
Rejestracja: 07 kwie 2014, 22:53
Marka samochodu: Scenic II 1,6 16V
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował;: 190 razy
Otrzymał podziękowań: 130 razy
Znak zodiaku: Strzelec

Re: Pierwsza pomoc - świadek wypadku

Post autor: Scelena » 05 lip 2015, 16:09

Zasady postępowania w przypadku udaru słonecznego


Awatar użytkownika
Scelena
Posty: 142995
Rejestracja: 07 kwie 2014, 22:53
Marka samochodu: Scenic II 1,6 16V
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował;: 190 razy
Otrzymał podziękowań: 130 razy
Znak zodiaku: Strzelec

Re: Pierwsza pomoc !

Post autor: Scelena » 05 lip 2015, 16:24

Bandażowanie

Awatar użytkownika
Scelena
Posty: 142995
Rejestracja: 07 kwie 2014, 22:53
Marka samochodu: Scenic II 1,6 16V
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował;: 190 razy
Otrzymał podziękowań: 130 razy
Znak zodiaku: Strzelec

Re: Pierwsza pomoc !

Post autor: Scelena » 24 lip 2015, 07:34

Doskonały film „drogi”, nagrany przez motocyklistę dostarczającego krew do Stacji Krwiodawstwa. Widzimy na nim zapierające dech w piersiach manewry wykonywane między samochodami w godzinach szczytu. Jak wiadomo każda sekunda jest cenna, więc motocyklista trasę 16 km pokonał w 11 minut. Wszystko po to, aby uratować czyjeś życie.


http://blogpublika.com/2015/07/23/krew-to-zycie/

ODPOWIEDZ