Rzeczoznawca – ale jaki?

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
BogdanK
Posty: 11995
Rejestracja: 22 cze 2015, 11:17
Marka samochodu: Kia Venga 1,6
Lokalizacja: Katowice
Podziękował;: 163 razy
Otrzymał podziękowań: 141 razy

Rzeczoznawca – ale jaki?

Post autor: BogdanK » 24 paź 2017, 11:56

Rzeczoznawca – ale jaki?


Wybierając rzeczoznawcę warto sprawdzić, czy ma odpowiedni certyfikat. Inaczej możemy być rozczarowani jego usługami.

Na rynku nie brakuje firm świadczących usługi rzeczoznawstwa samochodowego, a każda z nich reklamuje się, jako najlepsza i – oczywiście – najtańsza. Dopiero proza życia burzy ten sielankowy obraz, gdy w urzędzie, sądzie czy firmie ubezpieczeniowej dowiadujemy się, że przedstawiana ekspertyza nie może być wzięta pod uwagę, ponieważ została sporządzona przez rzeczoznawcę nie mającego stosownych uprawnień.

Do 2001r status prawno-zawodowy rzeczoznawcy był niejasny. Obok stowarzyszeń powołanych przez rzeczoznawców związanych wcześniej z PZMotem, działały również firmy świadczące usługi w zakresie rzeczoznawstwa samochodowego utworzone w ramach działalności gospodarczej przez ludzi niekoniecznie mających kompetencje.
Dopiero 10 lat temu Sejm podjął próbę zdefiniowania zadań i uprawnień rzeczoznawstwa motoryzacyjnego. Powstał nowy zawód – rzeczoznawca samochodowy – wpisany do rejestru, a Ministerstwo Infrastruktury prowadzi listę uprawnionych rzeczoznawców (wpis na listę musi być odnawiany co trzy lata) i wydaje stosowne potwierdzenia-legitymacje.


Dziś mamy do czynienia z trzema kategoriami rzeczoznawców:

Rzeczoznawcy certyfikowani – umieszczeni na liście Ministerstwa Infrastruktury. Spełniają wymagania ustawy „Prawo o ruchu drogowym”, mogą wykonywać wszystkie ekspertyzy dotyczące motoryzacji, występować przed sądami, a opinie przez nich podpisane honorowane są przez wszystkie organy administracji i firmy ubezpieczeniowe.

Rzeczoznawcy bez certyfikatu – pracujący dla jednego ze stowarzyszeń rzeczoznawców samochodowych. Ich uprawnienia są ograniczone, nie mogą wydawać honorowanych opinii z zakresu identyfikacji pojazdów, zaliczania do pojazdów zabytkowych czy występować przed sądami. Pozostałe ekspertyzy są honorowane przez urzędy i ubezpieczycieli.

Rzeczoznawcy prowadzący działalność gospodarczą – do tej grupy należą zarówno rzeczoznawcy certyfikowani jak i nie mające odpowiednich kwalifikacji osoby, otwierające działalność o nazwie „Rzeczoznawca, Ekspert Motoryzacyjny”. Proceder ten jest możliwy w majestacie prawa, gdyż nie przewidziano prawnej ochrony zawodu rzeczoznawcy samochodowego, jak ma to miejsce np. w przypadku rzeczoznawcy majątkowego.


Działalność rzeczoznawców należących do ostatniej z wymienionych grup jest często przyczyną kłopotów m.in. takich, z jakimi zgłosili się do nas czytelnicy (opis poniżej).

- Zarejestrowanie auta jako zabytkowego - „Zapłaciłem aż 800 zł za nieprzydatną ekspertyzę”. Dowiedziałem się o ulgach, jakie mają użytkownicy aut zabytkowych. Postanowiłem załatwić swojej „piątce” żółte tablice rejestracyjne. Słyszałem, że trzeba mieć orzeczenie biegłego. Wybrałem więc z ogłoszeń tanią firmę, zajmującą się ekspertyzami, zapłaciłem 800 zł i dostałem opinię. U konserwatora pojazdów zabytkowych okazało się, że opinia ta jest nic niewarta, bo ekspert nie miał stosownych uprawnień, a do tego jeszcze BMW nie spełnia wymagań auta zabytkowego. Tomasz: właściciel BMW serii 5.

- Ustalenie numeru VIN - „Wydałem na marne ciężko zarobione 450 zł”. Podczas badania technicznego Poloneza Caro diagnosta miał kłopoty z odczytaniem numeru VIN, bo samochód był po wielu naprawach blacharskich. Zostałem odesłany do rzeczoznawcy w celu potwierdzenia autentyczności numeru VIN, bo bez tego badanie nie mogło być zaliczone. Za jego usługę zapłaciłem 450 zł. Po powrocie do stacji kontroli pojazdów okazało się, że ekspertyza nie może zostać uznana ze względu na niewystarczające uprawnienia rzeczoznawcy. Janusz: właściciel Poloneza Caro.



- źródło: Motor

ODPOWIEDZ