Grochu też nie guła.

Obrazek
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
grochu71
Posty: 27477
Rejestracja: 23 sie 2015, 08:38
Marka samochodu: Opel Corsa
Lokalizacja: Suwałki
Podziękował;: 7 razy
Otrzymał podziękowań: 4 razy
Znak zodiaku: Ryby

Grochu też nie guła.

Post autor: grochu71 » 12 wrz 2015, 20:54

Zapanowała kultura jednorazowości. Kiedyś się naprawiało. Teraz wyrzuca. Można mieć nowe. A czasami wystarczy naprawić drobną rzecz, by ponownie wszystko działało poprawnie. Czasem na śmietnik można wyrzucić dobrą rzecz. "Kultura" chęci posiadania nowego przenikła rownież do życia ludzkiego. Często przeszkadzają nam ludzie i ich wady. Mówmy o nich otwarcie. A może wspólnie uda się zmienić. Może to my musimy jednak zmienić coś u siebie? Jednak w świecie ludzkim brak woli naprawiania jest wszechobecny. Wszak na wyciągnięcie ręki można mieć nowe. A trud przeraża.

Jak bardzo zadufani w sobie jesteśmy. Tacy najlepsi w działaniu, myśleniu, mowie. Co tam inni. Niech dopasują się do nas. Kompromisy? Jak najbardziej! To co zmienisz w sobie. Mamy pełno Boga w ustach. Jak to wygląda w naszym działaniu? Nie przejmujemy się, że swoim działaniem wyrządzamy komuś krzywdę. To nam musi być wygodnie. Reszta się nie liczy. Nie zauważamy osób proszących o pomoc. Czy to w sensie materii, czy uczuć. Pędzimy dalej by osiągnąć swoje zamierzone cele. Koszta? Chyba żadnych. Nie zauważamy zgliszczy pozostawionych po sobie. Nie cofamy się by naprawić. By podać rękę. Zaoferować pomoc. Po co? Drugi człowiek nie mieszczący się w naszych ramach wyobrażeń tylko zakłóci nasz pęd. Zadane rany? Czasem i nie świadomie nie bolą nas. Egoizm wszechobecny. Branie tylko tego co nam pasuje. Swoista samorealizacja. Czyż byśmy w tej realizacji dążyli do rozbudowy własnego ja? Może wręcz do boskości. Wszak lepsi jesteśmy. A wtedy pogardzamy tymi innymi. Nie przyjmujemy do wiadomości, że ktoś myśli, czuje inaczej niż moje ja. Temu panu/pani dziękujemy.

Dajemy komuś słowo. Czy mamy pojęcie jak wiele to znaczy dla innych? Ludzie potrafią na tym budować swoją przyszłość. Słowo dziecka, małżonka, narzeczonej, szefa, polityka. Ktoś daje słowo, my wierzymy ma słowo. Sporo gorzej wygląda realizacja słowa. Bo zapomnielismy. Bo za trudna realizacja. Bo rzucone od niechcenia. Bo nie osiagniemy celu wcześniej wyznaczonego. A może nie potrafimy być wierni swemu słowu? To czym, że jest nasza wiarygodność. Jak budować stałe i dobre relacje? Jakimi jesteśmy w oczach, których zawiedliśmy. Czy należy się nam etykieta kłamcy? Jak bardzo uległa spłyceniu forma "daję słowo". Ile mniej było by kłopotów dla nas i ludzi nam ufającym, gdybyśmy nie puszczali słów na wiatr. Bo zbudowana na naszym słowie przyszłość drugiego może paść jak domek z kart. Słowo cieszy, słowo smuci. Słowo podnosi ale i zabija. Wielki ukłon dla osób dającym słowo i trwającym w nim ku dobru. Choć można dać słowo i trwać w nim niszcząc drugiego. Tym ukłonu nie będzie. Raczej litość w ich zapalczywości. Szanujmy dane słowo. To nie flaga na wietrze.

Awatar użytkownika
grochu71
Posty: 27477
Rejestracja: 23 sie 2015, 08:38
Marka samochodu: Opel Corsa
Lokalizacja: Suwałki
Podziękował;: 7 razy
Otrzymał podziękowań: 4 razy
Znak zodiaku: Ryby

Re: Grochu też nie guła.

Post autor: grochu71 » 12 wrz 2015, 20:56

Czy potrafimy ufać? Zdecydowanie tak. Czy jest to naiwność? A może wiara w drugiego? Potrafimy na zaufaniu drugiemu budować wielkie rzeczy. Ale i zostawiamy wielokrotnie zgliszcza. Zaufanie jest formą kredytu jaki otrzymujemy od innych. To zaufanie musimy podtrzymywać u drugiego. Ileż to kredytów zaufania otrzymują ludzie od nas. Czy w sferach uczuć, gospodarki, polityki, rodziny, wiary. Lecz i nam ktoś daje kredyt zaufania. Bądźmy poważni w stosunku do innych. Czy oni będą poważni wobec nas? Tego nikt nie wie. Ale na zaufaniu powstało wiele pięknych rzeczy. Nie jesteś naiwniakiem. Masz dobre serce. Ufaj ludziom. Może ktoś obdarzy i Ciebie zaufaniem. Nie zepsuj tego.

Do miłości stworzeni jesteśmy. W wielu jest ogromne jej pragnienie. Ale czy wiemy jak odpowiedzialnym to jest? Jak w Małym Księciu, trzeba być odpowiedzialnym za to co się oswoiło. Jak wiele miłość straciła w naszych czasach ze swych pojęć. Miast oddania się drugiemu, bez patrzenia na siebie.... Tu ponownie odzywa się własne ja. Ten kaleczący egoizm. Nie potrafimy uszanować tego czym obdarzyła nas druga osoba. Nie pragniemy budować razem. Nie bierzemy odpowiedzialności za swoje czyny. Skupiamy się tylko na własnych potrzebach. Zauroczenie minie. I co dalej. Czy zbudujemy piękną relację z drugą osobą? A może nim wzgardzimy? Milość potrafi uskrzydlać. Kierować ku działaniom niewyobrażalnym. Potrafi też zabić drugiego. Czy tak na prawdę przejmujemy się losem drugiego? Po co. Uzyskaliśmy to co mogliśmy wyssać. A może za rogiem czeka kolejna miłostka? Szanujmy drugiego. Przy naszej dobrej woli wszystko można naprawić. Bo być może tracimy najcenniejszą chwilę darowaną przez los. Masz wtedy do czynienia z podmiotem, nie przedmiotem. Nie wyzyskuj tylko. Staraj się i dawać.

Czy szufladkujemy ludzi? Zdecydowanie tak. W zależności od sytuacji, chcemy by ludzie zachowywali się w określony sposób. Odpowiednich zachowań oczekujemy w pracy, domu, szkole, może na drodze od innych. Mamy swoje sprawdzone wzorce. Bo nam wygodniej? Bo bezpieczniej? Określamy zachowania innych ludzi naszymi wzorcami. Ten taki, ten owaki. Ten robi to dobrze, tamten źle. Określamy jego pozycję. Gdy nam nie pasuje, odcinamy się. Otóż nie. Powinniśmy przyjąć do wiadomości, że każdy jest inny. Gdy chcemy przyjąć poprawne relacje, powinniśmy inność zaakceptować. Tym bardziej w relacjach z bliskimi. Postępowanie osób dalszych może być tolerowanym. Nie wolno nam "odstrzelić" drugiego, bo nie pasuje do naszych szufladek. Czy chcieli byśmy sami wylądować w szufladkach innych. Nie sądzę. Otwórzmy się na innych. Sami możemy wiele zyskać właśnie na tym, że są niepodobni w 100% do nas. By nie powstało w innych zdziwienie, że traktujemy ich jak oni nas.

Awatar użytkownika
grochu71
Posty: 27477
Rejestracja: 23 sie 2015, 08:38
Marka samochodu: Opel Corsa
Lokalizacja: Suwałki
Podziękował;: 7 razy
Otrzymał podziękowań: 4 razy
Znak zodiaku: Ryby

Re: Grochu też nie guła.

Post autor: grochu71 » 12 wrz 2015, 20:57

Ludzie potrafią wybaczyć, zapomnieć. Często w imię wyższych celów. Inaczej świat pełen był by gorszy. Czy my wybaczamy? Oj ciężko z tym jest. Nasza zapalczywość, upartość. Ileż to tragedii ludzkich powstaje. Traktujemy źle ludzi. Egoistycznie. Coś nie pasuje. Nie odpowiada. Możemy usłyszeć, ja ci jeszcze pokażę. Postępowanie nasze wobec drugiego może i nie zasługiwać na przebaczenie. Bo ciężko na wzgardę złość sami zapracowaliśmy. Zależy to od skali. Kradzież, zdrada, złamane obietnice. A co jeśli to tylko nieporozumienie? Nauczmy się rozmawiać. Nie pozostawiajmy drugiego w niepewności. Wszystko można "załatwić". Ludzie potrafią się zmieniać. Nie bądź taki jak inni. Stać ciebie na wspaniałomyślność. Bądź lepszy niż inni. Choć to trudne. Ale wiele możesz potem zyskać. Stawiaj wymagania. Powiedz o tym. Staraj się unikać niedomówień. Wiele i od ciebie zależy.

Skupiamy się na sobie. Czasami za bardzo. Świat powinien kręcić się wokół nas. Wtedy jest w porządku. Bo mi jest dobrze. Bo osiągam korzyści różnych miar. Choć by i święty spokój. Wmawiam innym jaki to ja prawy jestem. Och , ach...... Prawie święty na ziemi. tym czasem.......nie. Nie żyjemy sami dla siebie a inni mają nam "służyć". Tylko do czego? Do realizacji naszych potrzeb, zachcianek. Pobudka.....inni też są ludźmi i mają swoje potrzeby realizacji. Zauważmy drugich. Opuśćmy głowę. Nie zadzierajmy nosa. Nie warto. Rób sobie przyjaciół, nie wrogów.

Przepraszam. Kogo? Za co? Jak? Wypowiadający i przyjmujący przeprosiny rzadko zdają sobie sprawę z ich mocy. Czasem jest to takie na odczep się.A słowo ma moc. Płynie z serca wtedy gdy nie chcemy osiągnąć doraźnych korzyści. Tylko czasami przyjmujący nie zdaje sobie sprawy z intencji szczerości, woli naprawy . A może sam powinien się zastanowić , czy nie jest przyczynkiem do działań drugiego. Może to ten "skrzywdzony" też powinien przeprosić. Nie istotne jakie ma nastawienie druga osoba. Staraj się przepraszać. Miej czyste sumienie. Starałeś się. Drugi nie przyjmuje. To o nim świadczy jak traktuje innych.

Awatar użytkownika
grochu71
Posty: 27477
Rejestracja: 23 sie 2015, 08:38
Marka samochodu: Opel Corsa
Lokalizacja: Suwałki
Podziękował;: 7 razy
Otrzymał podziękowań: 4 razy
Znak zodiaku: Ryby

Re: Grochu też nie guła.

Post autor: grochu71 » 12 wrz 2015, 20:58

Wola współpracy. Jest coś takiego? Być może i tak, ale często w przenośni. Rzeczywistość kreuje się tutaj inaczej. Różne dziedziny życia owej współpracy potrzebują. Praca, polityka, szkoła, dom. Wszelkie rozwijanie relacji między ludźmi. I tu obowiązują zasady. Bo można wiele zyskać dla siebie. Lecz dlaczego czasami kosztem innych? Drugi w tym układzie ma ponieść straty? Często tak jest, że czynimy tak dla wygody własnej. Współpraca na naszych zasadach. Gdy tego samego wymagają od nas....larum w świat leci. A może byśmy tak ruszyli umysł i zatwardziałe serce? Kiedyś my możemy znaleźć się pod wozem. Nie róbmy sobie nieprzyjaciół. W przypadku braku woli współpracy, współtworzenia...choć stawał byś na głowie, to miej świadomość bicia głową w ścianę. Ale i kropla potrafi drążyć.

Masz już swoje. Cel zrealizowany. Jesteś dumny jak paw. Mistrzostwo świata. O jak dobrze. Jaki ja ekstra jestem i w ogóle .... Zaraz , zaraz. Jak to zrealizowałeś? Dobrze, lub choć poprawnie. Czy ktoś może cieszyć się razem z Tobą? Komu to służy. czy tylko Tobie? Jeśli drobiazgi, które cieszą ...ok. Udało się. Może inni zyskają dzięki temu. Ale rzeczy i postępowanie wobec innych? Uwzględniłeś, że nie żyjesz w świecie "najpierw ja?". Jeśli decyzja pomogła innym, wielki jesteś. Tobie i drugiemu jest wspaniale. Sytuacja odwrotna? Tylko Tobie dobrze? Egoisto, zabiłeś cywilnie człowieka. Obchodzi Ciebie choć trochę to? Niech nie zjedzą Ciebie wyrzuty sumienia. Oby już nigdy nikt przez Ciebie nie płakał.

Dokonujesz zmian. Super. Coś wreszcie się ruszyło. Pełnia zapału. Pożegnać stare. Nieużytki na śmietnik. A co tam to też nie potrzebne. Zaczynam nowe życie. Będzie ekstra, będzie .... ale co? Podejmujemy decyzje brzemienne w skutkach dla siebie, dla innych. To wielokrotnie prawda, ku zmianie na lepsze. Nie wspominam o patologiczno- egoistycznych zachowaniach. Pomyśl, czemu zmiany służą. Tobie to na pewno. A innym? Pan władca życia i śmierci jesteś? Taki cacy, poukładany. A drugi człowiek? A w nosie z nim. To ja zwyciężam. Ja komuś robię krzywdę? Niszczę kogoś swoimi decyzjami. Wypaczam czyjeś myśli i postępowanie? Niedorzeczne dyrdymały!!! Jestem lepszy. Jestem święty. Że ktoś jest ofiarą moich postępowań? Sam jest ofiarą. Oj głupi człowiecze. W akcie desperacji wzgardzony człowiek może zrobić wiele głupich rzeczy. Halo panie i władco. Jak tam sumienie? Czyściutkie? Chyba tak, bo nieużywane. Człowiek ma to do siebie, że podniesie się po Twojej głupocie. Ale nigdy już nie będzie taki sam.

Awatar użytkownika
grochu71
Posty: 27477
Rejestracja: 23 sie 2015, 08:38
Marka samochodu: Opel Corsa
Lokalizacja: Suwałki
Podziękował;: 7 razy
Otrzymał podziękowań: 4 razy
Znak zodiaku: Ryby

Re: Grochu też nie guła.

Post autor: grochu71 » 12 wrz 2015, 21:00

Wielu ludzi ma rozbudowane własne poczucie wartości. Czy jest to zadzieranie nosa? Nie zawsze. To niezbywalna godność człowieka. Godność dziecka Bożego. Dzięki temu człowiek wie jak ma się zachować. Tak mi się wydaje. W zakres tego może wejść uczciwość, wybaczenie, wartości i cechy wynikające z przynależności do Boga. Wybaczyć, darować a nie mścić się i pomstować. Wielka to cecha człowieka. Żal mi tych, którzy nie potrafią wybaczyć. Ile musi być w nich krzywd i pomieszania wartości. Coś tobie powiem, ty....od którego doznałem przykrości. Wybaczam tobie. Nie wspaniałomyślnie a z serca. Błogosławię i modlę się za ciebie. Może kiedyś dzięki łasce pojmiesz to. Godność ludzka , miłosierdzie i wybaczenie wobec Innych .


Jakie życie taki koniec? Doświadczenia własne i innycj pokazują, że tak w wielu przypadkach bywa. Negatywne historie naszego życia potrafia wiele postawić na głowie. Przywiązujemy sie do dobrego. Tacy jesteśmy. Chcemy więcej i więcej. Gdy nastąpi choć by mała "katastrofa", odbieramy to jako tragedię. Czy potrafimy uczyć się na własnych błędach? Szukać oparcia i rad życzliwych nam osób? A może przeżywamy nawrócenie ku Bogu? Odkrywamy inne aspekty do tej pory nieistotne? Świetna opcja. Zło, ktorego zaznajemy jest brakiem dobra. Gdy to odkrujemy, to świat może wyglądać inaczej. Dziękować Bogu za zło, które nas dotyka? Myślę, że tak. On zawsze pomaga. Nawet jak pozwolil, by stała się nam krzywda. Bo wtedy cieszą rzeczy małe. Trwajmy przy Panu. On nam pomoże. Nie takie cuda dokonywał i dokona.


Nie spodziewaj się, że inni reagują tak samo. Są uniwersalne wartości tego świata. Ale różnie są odczytywane. To co dla ciebie jest białe, drugiemu mieni się innym kolorem. Różnice mentalności, religii. Gdy jest to geograficznie daleko, nawet się nie dziwisz. Ale na naszym "podwórku" powinno być inaczej. Tu powinna być jednorodność. Nic bardziej mylnego. Każdy inaczej rozumie pojęcie szczęścia, milości, bogactwa. Jednemu wystarczy niewiele, drugi nie ma umiaru. Staramy się postępować zgodnie z Przykazaniami, Pismem i nauką KK. Pozostawiamy sobie czasami furtki i odstępstwa, bo wygodniej, bo nieświadomie. Ponoć mówimy o sobie wierzący a gorszą nas inni bracia. Czy i my tacy cacy nie gorszymy. Naturę mamy grzeszną. Nawet jeśli spowiadamy się. To czy naprawiamy krzywdy? Zapominamy, nie chcemy. Kalkulujemy czy Bóg nan odpuści. Wspólcześni faryzeusze. A ponoć wystarczy tak niewiele. Wystarczy zaufać.

Awatar użytkownika
grochu71
Posty: 27477
Rejestracja: 23 sie 2015, 08:38
Marka samochodu: Opel Corsa
Lokalizacja: Suwałki
Podziękował;: 7 razy
Otrzymał podziękowań: 4 razy
Znak zodiaku: Ryby

Re: Grochu też nie guła.

Post autor: grochu71 » 12 wrz 2015, 21:01

Jak trwoga to do Boga? Gdy w życiu dzieje się dobrze....super okres mamy. Czy to materialnie, uczuciowo. Osiągamy sukcesy. Cóż więcej trzeba. Spełnieni jesteśmy. Oj, niech tylko noga się powinie. Choroba, nieszczęście nastąpi. Wtedy pomsta leci na całe Niebo.Boże gdzie Ty jesteś. Jak mogłeś. A może Ciebie nie ma? Bo jak miałem dobrze w życiu....nie byłeś mi potrzebny. A może Bóg celowo dał ci " kopa w...." , w cokolwiek. Bo tylko tak mógł Ciebie obudzić, byś zdążył powrócić do Niego.

Jestem wierzący....ale. To jak jestem jedzący ale nie gryzący. Sam się udławisz większym kęsem. Ot ludzka logika. Dobrze, wierzysz. Tak bardzo pragniesz do Boga. To twój nadrzędny cel. A to co obok też się liczy? Tych, których ominęliśmy. Biednych , chorych, zawiedzionych, skrzywdzonych. Gnaj dalej nie pomagając, naprawiając, ignorując swoje winy. O dewocji wiedziałem. Ale, że i obłuda i fałsz tu się wkradają? Tego nie. Pan prosił o modlitwę za prześladowców. Nawet bracia i siostry w wierze mogą nimi być. Ja sam, choć niedoskonały. Bo takim mimo starań mogę nie być.... obiecuję modlitwę.

Jak tu zaufać innym, gdy się od nich obrywa? Odciąć się? Ponownie zaufać? A może tym samym odpłacić? A może są inne rozwiązania? Odsunąć się, odczekać. Przyjrzeć się sytuacji z boku? Znaleźć odpoczynek i siły? Nie działać pochopnie i z rozpędu. W emocjach możemy więcej napsuć. Poszukać rozwiązań i rozsądku z Bogiem, przyjaciółmi? Zaufać wbrew sobie, wbrew ludzkiej logice? Tak mi się wydaje. Plan Boży może być zgoła odmienny dla nas, niż my sami założyliśmy. Zanurzmy się w cisze, nie chaos codzienności. Może Boga usłyszymy.

Awatar użytkownika
grochu71
Posty: 27477
Rejestracja: 23 sie 2015, 08:38
Marka samochodu: Opel Corsa
Lokalizacja: Suwałki
Podziękował;: 7 razy
Otrzymał podziękowań: 4 razy
Znak zodiaku: Ryby

Re: Grochu też nie guła.

Post autor: grochu71 » 12 wrz 2015, 21:02

Spotkałem się i spotykam z...Tym jak ktoś traktuje mnie z wyższością. Bo ma lepszy status majątkowy. Nadrzędne stanowisko w pracy. Bo ma lepsze wykształcenie. Ale zero kultury. A byłem świadkiem wielkiego zdziwienia nadętej osoby, że to poniżany stał ponad jego naj. Bo wykształcenie lepsze, kultura osobista i takt na wyższym poziomie. Dziwi mnie , że wśród ludzi wiary chrześcijańskiej są i tacy pogardzacze. Bo lepiej się modlą, klęczą, śpiewają. A człowiekiem wręcz gardzą. Bo nie wierzy jak ja. Bo nas traktuje z wyższością. Dość o ludziach. A może i ja wynoszę się ponad innych. Choć by gardząc i przysłowiowym żulem. Tu chodzi o sposób myślenia o nich z pogardą. Belki u siebie nie widzę.

Jak szczęśliwym ten, któremu dane było lub jest kochać. Jest to bardzo dobre uczucie. Pod warunkiem, że dobrze przeżywane. Ale czasami to uczucie wygasa. Dobrze jeśli przetrwa w innej formie. W przyjaźni, szacunku, oddania. Czasami ludzie odchodzą. Bo uczucie wygasło. Bo znudziła się druga osoba. Może krzywdziła. Albo nie chciało się naprawić lub zawalczyć. Jak wtedy czujemy się , gdy nasze uczucie zostaje odrzucone?Pomyślałem sobie....ja cię kręcę. A jak musi czuć się Bóg, który bezwarunkowo nas kocha? A wielu odchodzi od Niego. Chyba po stokroć gorzej , niż jedna osoba wzgardzona. Bo Jego miłością wzgardza wielu.

Pokładamy nadzieję w tym co pewne. Ludzie , stanowiska, pieniądze. Obudowywujemy się kokonem sukcesu. Rozbudzamy w sobie dążenia ponad miarę. Więcej, więcej. Stajemy się ludźmi stylu , lepiej mieć niż być. Gdy tu nastąpi pogorszenie spraw związanych z materią. Dla wielu tragedia. Czasami źle kończąca się. Ale są też ludzie, którzy mogą pomóc. Na sposób ludzki. Układy, układziki, łapóweczki. I świat kręci się dalej. Ale są i tacy, którzy działają bez interesu własnego. Dobrze jeśli na nich trafisz. Nie można zapomnieć jeszcze o ważnym aspekcie. Jest i Bóg, który z chęcią pomoże znaleźć rozwiązanie. Czy pamiętasz o tej opcji? To działa. Ja o tym wiem. I to najlepszy wybór z możliwych. Stawia nam innych na drodze niosących pomoc. A czasami i sam zainterweniuje.

Awatar użytkownika
grochu71
Posty: 27477
Rejestracja: 23 sie 2015, 08:38
Marka samochodu: Opel Corsa
Lokalizacja: Suwałki
Podziękował;: 7 razy
Otrzymał podziękowań: 4 razy
Znak zodiaku: Ryby

Re: Grochu też nie guła.

Post autor: grochu71 » 12 wrz 2015, 21:03

Żyjemy wspomnieniami. To oczywiste. Oglądamy się za siebie. Jedne wspominamy miło. O innych staramy się nie myśleć. Są i takie, które wypieramy ze świadomości. Byś może ktoś nam wyrządził krzywdę. Ale te miłe wspomnienia aż łechczą serducho. Powodują uśmiech. W tych przykrych często złorzeczymy. A kto zastanawiał się co u innych, którzy przez nas ponieśli krzywdę? My sobie posprzątaliśmy. Jest dobrze. Nas nie uwiera. A czy krzywdy wyrządzone drugiemu są naprawione? Po co? Mnie jest dobrze. To problem tego co przez nas cierpi. Oby to było tylko cierpienie bez konsekwencji. Uważajmy, bo przez nasze działanie możemy uruchomić lawinę.... Szczęścia lub nieszczęścia. Radości lub rozpaczy. Wsłuchaj się w to co mówi Bóg. Jeśli potrafisz. A to w zabieganym świecie może być trudnością. On zawsze znajdzie rozwiązanie. Tylko czy je przyjmiesz? Obudź się i wyłącz egoizm. Na tym świecie nie jesteś tylko ty.

Zawdzięczasz coś innym? W pracy , rodzinie, szkole,. Życiu ogólnie pojętym. Ktoś pomógł Tobie. Rozwiązał patową sytuację? Dodał skrzydeł.Podziękowałeś? Czy wychodzisz z założenia, że należało się Tobie? A może niosącego tobie pomoc kosztowało to wysiłek. Rezygnację ze swojego ja. Poświęcił swój czas i siły, ponosząc stratę dla siebie byś zyskał. Potrafisz to docenić? A może wyzyskałeś i jako odpad niepotrzebny na lodzie zostawiłeś. A egoizm można pokonać. Otwórz się na drugiego. Doceń jego wysiłek a sam zyskasz.

Nadzieja matką głupich? Nie prawda. Nadzieja matką dobra. Zawsze jest jakieś ale. Jednak z pomocą Bożą znajdziesz wyjście. To irracjonalne, ale działa. Modlitwa. Tu się wielki i wspaniały świat otwiera. Ona łamie wszystko. Otwiera inne kanały ludzkich odbiorów. Praca ciężka, lecz trudu warta. To pierwsza i tak ważna rozmowa z Bogiem. Łamie stereotypy. Pogadam jeszcze z Bogiem modlitwą. Ciekawe czego jeszcze ku dobru się nauczę.

Awatar użytkownika
grochu71
Posty: 27477
Rejestracja: 23 sie 2015, 08:38
Marka samochodu: Opel Corsa
Lokalizacja: Suwałki
Podziękował;: 7 razy
Otrzymał podziękowań: 4 razy
Znak zodiaku: Ryby

Re: Grochu też nie guła.

Post autor: grochu71 » 12 wrz 2015, 21:05

Sprawiedliwie? To co otrzymujemy, częstokroć jest wypadkową własnych działań. Wynika z sytuacji zawinionych. Niekoniecznie celowych. Ot choć by przez gapiostwo, zapomnienie. Mówi się trudno. Choć to ciężkie, staramy się iść dalej. Zawinione, wiadomo. Działania przestępcze. Czy szukanie guza na własne życzenie. Skutki zdarzeń ponosimy sprawiedliwie. A w rzeczach niezawinionych? Tu może dziać się krzywda. I tak często jest. Ktoś nas obmówił, wykorzystał, oszukał. I tak bywa. Nie liczmy na to, że każdy człowiek jest uczciwy. Na pewno łatwiej wtedy mają ludzie wiary. Mogą odnaleźć wsparcie wśród ludzi. Ale w Bogu mają zdecydowanie największe wsparcie. A tam gdzie możliwe, mogą nawet przez swą postawę uprosić łaski za niesprawiedliwość. A warto być sprawiedliwym w czynach i ocenie drugich. Może wtedy nie damy się ponownie niesprawiedliwości? Modlitwa i postawa życia, zawsze pomogą. Bo gdzieś tam po drodze naszego życia Bóg czeka z przekutym utrapieniem naszym w dobro. Każda sytuacja uczy. przykra dla nas chyba najbardziej.

Wybory własne. Jak wybrałeś tak masz. Kupiłeś rzecz niepotrzebną, bubel. Jaki ból. Zwykle można odkręcić. Ale trafiony zakup...radocha. To samo w polityce. Dobry lub zły wybór. Czego przykłady mamy do dziś. Bieda i brak poszanowania dla narodu. Dobry lub zły wybór szkoły. Uczucia też na to się łapią. Jak sobie pościelesz , tak się wyśpisz. Bóg też daje nam wybór. Zauważmy. Wszędzie w naszym życiu są wybory, dobre lub złe. Konsekwencje ich nie tylko my sami ponosimy. Wybór pod wpływem emocji. Wybór przemyślany. Wybór pod wpływem manipulacji. Nie ważne jaki. Ważne konsekwencje. Jeśli dobre, chwała tobie. A gdy inny poniesie korzyść, No chwała tobie. A gdy stratę? Stać ciebie wtedy na refleksję i odkręcenie? Sam zapewne byś o siebie zadbał, by stratę nadrobić. Szkoda. Z Bogiem jest inaczej. To On prosi o wybór. Choć trud jest. Wybieram jego. Jakie mogą być złe z tego konsekwencje. Tu na ziemi od ludzi i szatana. Ale w życiu wiecznym , gdy się tobie uda...tęsknię za Niebem. A życie mi stawia w tej drodze ludzi. Tych co zniszczą lub pomogą. Panie daj sił do dobrych wyborów.

Zrezygnować z.....? Wolnego czasu dla kogoś. Zrezygnować z zakupów bo nie stać. Albo potem zabraknie. Zrezygnować z rozrywki. Bo nie ma ku temu okazji. Zrezygnować z wygody, bo inaczej się nie da. Zrezygnować z miłości , bo inny tak chce. Zrezygnować z grzechu, choć trudne. Zrezygnować z czegoś bo wykańcza. Dać sobie spokój z walką o swoje, bo nie mam sił. Zrezygnować z Boga? Nigdy.

Awatar użytkownika
Scelena
Posty: 142995
Rejestracja: 07 kwie 2014, 22:53
Marka samochodu: Scenic II 1,6 16V
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował;: 190 razy
Otrzymał podziękowań: 130 razy
Znak zodiaku: Strzelec

Re: Grochu też nie guła.

Post autor: Scelena » 12 wrz 2015, 21:05

Głęboko sięgasz w duszę i psychikę ludzką. Dużo mądrości można wyciągnąć z tych myśli nieuczesanych <mysli> <brawo>

Awatar użytkownika
grochu71
Posty: 27477
Rejestracja: 23 sie 2015, 08:38
Marka samochodu: Opel Corsa
Lokalizacja: Suwałki
Podziękował;: 7 razy
Otrzymał podziękowań: 4 razy
Znak zodiaku: Ryby

Re: Grochu też nie guła.

Post autor: grochu71 » 12 wrz 2015, 21:08

Z inspiracji znalezionego wpisu w sieci. "Łatwo jest potępić, zdeptać i zniszczyć człowieka. Trudniej jest poświęcić mu swój czas i zrozumieć istotę jego błędów. " Tu zgodzę się z wpisem. Sam spotykałem się i spotykam z takim podejściem ludzi. Przykre to. Ale taka "filozofia" życia u wielu jest nadrzędna. Nie słucha się wyjaśnień drugiej strony. Oskarża się o rzeczy , które nie miały miejsca. Pozbawia prawa do obrony. Szafuje się na niego wyrok. Często szybko wykonuje. Tak często postępują osoby wiary. Bo rzekomo coś ukradłeś. Bo obgadałeś. Bo powiedziałeś prawdę. Bo oszukałeś. To ja ci pokażę. Zniszczę Ciebie. Bo to ze mną jest wszystko w porządku. A to, że jest mi źle to twoja wina. Warto przystopować i zastanowić się, czy może przyczyniłem się do takiego zachowania osoby, na której odgrywam się. I swoim postępowaniem krzywdzę drugiego. Albo to ja zawaliłem sprawę a ukarałem drugiego. Kochaj bliźniego jak siebie samego. Skoro czynię zło drugiemu. To jak siebie muszę nie kochać. Więc nie bądź jak grób pobielały.

Mam przykłady ze swojego życia wzięte, gdzie ciężko jest zrozumieć drugiego człowieka. Nieporozumienie. Czasem ludzie potrafią błędnie odczytać nasze słowa, zachowanie. A i my też tak postępujemy. Czy ktoś stara się wyjaśnić? Wypadało by. A nieporozumienia są różnego kalibru. Mogą powodować różne kłopoty. Bo nie dosłyszałem. Bo nie zrozumiałem. I kłopot gotowy. I powstaje nieciekawa sytuacja. Ktos lub ja ponosi straty. Czasu, bo ktoś pomylił drogę dojazdu. Pieniędzy, bo cena była inna. Złe odebranie nastawienia drugiego. Lub postawa, ja wiem lepiej. A z życia wiem, że mogą powstać szkody. Tak i w uczuciach. Bo nie warto było posłuchać sprostowania. I stasiamy krechę na drugim człowieku. Jest tylko jedna sytuacja w życiu człowieka. Z Bogiem nie ma nieporozumień. Tu jest sytuacja jasna. To tylko my źle odczytujemy Jego wolę.

Mnie się należy i basta. Kasa...odpoczynek. Rozrywka, uczucia. Skupiajcie uwagę na mnie. Wszystko co dobre i mi służy przyjmę. Jesteś ze mną? Masz mi służyć i realizować drogę do szczęścia. Mojego szczęścia. Bóg jest dobry, jak mi się wiedzie. Niech realizuje moje prośby, bo tyle modlę się. Nie ma łatwo? No to Boga nie ma. Bo ja wszystko lepiej wiem. Doskonały jestem, Ma być jak ja chcę.Realizuj moje ja. Nie upominaj się o siebie. A ty egoisto.... Czy słuchasz drugiego jak jęczy pod twoim uciskiem? To nie gadaj mi głupot. Jak ty kochasz. Jaki to dobry jesteś. Jaki super wierzący. Ot cud wspaniały. Nie jesteś bogiem. Zejdź na ziemię. Bo zadzierając nosa, drugiego człowieka nie usłyszysz.

Awatar użytkownika
grochu71
Posty: 27477
Rejestracja: 23 sie 2015, 08:38
Marka samochodu: Opel Corsa
Lokalizacja: Suwałki
Podziękował;: 7 razy
Otrzymał podziękowań: 4 razy
Znak zodiaku: Ryby

Re: Grochu też nie guła.

Post autor: grochu71 » 12 wrz 2015, 21:10

Czasami wręcz trzeba pogodzić się z przeszłością. Pewne sprawy nie wrócą. Śmierć osoby bliskiej. Rozstanie. Na śmierć wielokrotnie wpływu nie mamy. Nie wspominam o zachowaniach związanych z zabójstwem małżonka/partnera. Rozstanie? Bo nie dało się inaczej. Destrukcyjne zachowania drugiej osoby. Znudzenie się. Brak czasu. Brak woli. Zdrady, świństwa, alkohol, niedojrzałość. Nie ma jednoznacznej recepty na stres i samotnośc. Rozmowy z przyjaciółmi. Skierowanie się w stronę Boga. Pogodzenie się z sytuacją. Jeśli możemy, wybaczmy drugiej osobie. I sobie również. Bo być może to my przyczyniliśmy się do decyzji drugiej osoby. Pewną pomocą jest Bóg. Przez modlitwę, pośredników Sakramentów KK. A wielu jest chętnych do pomocy. Świeccy z modlitwą i rozmowa. Osoby konsekrowane. Księża katoliccy. Książki, internet, gdzie znajdziesz również rady i pomoc życzliwych. Czyń to z rozsądkiem. Bo zły potrafi pod pozorem dobra podesłać pseudo "pocieszycieli". Wbrew pozorom nie zostaniesz sam. Ucha do góry. Świat jeszcze się nie skończył.

Ale się nam bogów namnożyło. Tacy podstawowi alkohol, seks, kasa. Nowocześniej to prochy. Ekstra zabawa. Ubóstwiany partner. Komputer, internet, telewizja. Odbitki nad własnym wyglądem. Czary mary i okultyzm. Lub też sami jesteśmy dla siebie bogami. Mistrz jazdy samochodem, Geniusz nauki. Super spełniony w pracy. To wszystko dla minie. To mnie realizuje. Czuję się spełniony. Sięgnę wyżej, sięgnę dalej. Muszę mieć, muszę to mieć. Nie zapominamy czasem wtedy o drugim? Bo tylko ja, ja, ja.... I wpadamy w sieć ubóstwień rzeczy, osób, zachowań. Musimy być doskonali w pracy, rodzinie, szkole, miłości,. A i we wierze musimy być naj. Bo i tu odchyły zdarzają się. Ubóstwiliśmy się. Może znaleźliśmy podobnych sobie. Wyścig szczurów trwa. Gdy nie osiągamy tego co chcemy? Załamka, depresja, destrukcyjne zachowania. Obrywają inni, obrywam i ja. A Bóg cicho siedzi. Czeka. Nie robi nic na siłę, wbrew tobie. Zatrzymaj się choć na chwilę. Przemyśl. Może masz możliwość przyjrzenia się innym jak żyją. Powróć do punktu gdzie zostawiłeś Boga. Porozmawiaj z Nim. Wsłuchaj się. Na początku będzie trudno, bo zatraciłeś wrażliwość i wolę . Ale razem z Nim wyjdziesz z zaklętego kręgu. Na mnie Bóg czekał i cierpliwie czeka nadal. I to pomimo różnych bożków stawianych wyżej, nad Niego. To po co ma się pchać na siłę. I tak zostanie zignorowany, niepotrzebny. Ma konkurować z moimi bóstwami? To nie przetarg na to kto lub co lepiej zrealizuje moje życie. Pierwsze przykazanie Dekalogu. Ja to wiem. Może i tobie warto wrócić na właściwe sobie miejsce? To się uda. Zmień tylko sposób patrzenia na priorytety wartości.

Czasami zastanawiam się co by było gdyby nie Bóg. Choć by w stosunku do mnie. Co dalej bym robił? Hulaj duszo, piekła nie ma? Tak mogło by się moje życie toczyć. Skoro Boga nie ma to czy obowiązuje moralność. Nie ma Boga, nie ma grzech. Nie ma zła, to i dobra. To co jest? Może piekło na ziemi? Co by mnie powstrzymało przed rozrywkowym życiem. Nie mam kasy zakombinuję, ukradnę. Panienki, co rusz to inna. Bo taki "kochliwy" jestem. A może jakiś facet? Alkohol, prochy. Może morderstwo? Nawet w porządku ludzkim może udać się mi uniknąć kary. Może wytnę komuś świństwo. Drugi poniósł szkodę? I co z tego? Na całe szczęście Bóg jest. Jest dobro i zło. Dobrze moralnie wiemy co dobre, co złe. Sam nie chciał bym , by dotykało mnie nieszczęście. I wiem co mi szkodzi. To dlaczego mam drugiemu tak zrobić? A wielu zyje jak by Boga nie było. Lub przyjmują tylko to co im pasuje. Ja pragnę przyjąc w całości. A czy uda mi się? Nie wiem, nie jestem doskonały. Ale zawsze będę próbować.

Ale ludzie mają kamienne serca. Kłopoty ze słuchem i wzrokiem.Zamknięci w sobie. Taki własny grajdołek niczym na plaży. Toż to okopy przed światem. Bo tu mi bezpieczniej. Artyleria słów, zagłuszacze sympatii, mgła obojętności a może jeszcze się odszczekamy jak karabinek. Wojna panie, wojna na całego. Bo drugi coś chce . Egoistów rozumiem. Mają swój świat. Tych co wiarę maja.....ni du du. Przykre to. Tak innym dokładam. A może sam obłudny jestem.

Awatar użytkownika
grochu71
Posty: 27477
Rejestracja: 23 sie 2015, 08:38
Marka samochodu: Opel Corsa
Lokalizacja: Suwałki
Podziękował;: 7 razy
Otrzymał podziękowań: 4 razy
Znak zodiaku: Ryby

Re: Grochu też nie guła.

Post autor: grochu71 » 12 wrz 2015, 21:13

Scelena pisze:Głęboko sięgasz w duszę i psychikę ludzką. Dużo mądrości można wyciągnąć z tych myśli nieuczesanych <mysli> <brawo>

I tak ogólnie piszę. A właściwie zacząłem. O dziwo słuzy ludziom. A i minie , bo starcia na priv tez są.

Awatar użytkownika
Scelena
Posty: 142995
Rejestracja: 07 kwie 2014, 22:53
Marka samochodu: Scenic II 1,6 16V
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował;: 190 razy
Otrzymał podziękowań: 130 razy
Znak zodiaku: Strzelec

Re: Grochu też nie guła.

Post autor: Scelena » 12 wrz 2015, 21:20

Trudno się potem nie zastanowić nad sobą ... <mysli>

Awatar użytkownika
grochu71
Posty: 27477
Rejestracja: 23 sie 2015, 08:38
Marka samochodu: Opel Corsa
Lokalizacja: Suwałki
Podziękował;: 7 razy
Otrzymał podziękowań: 4 razy
Znak zodiaku: Ryby

Re: Grochu też nie guła.

Post autor: grochu71 » 12 wrz 2015, 21:23

Niby temu ma służyć. Nie tylko mnie.

ODPOWIEDZ