Grochu też nie guła.

[Mysza]

Po ostarnim objawieniu w Fatimie 1917, szatan "poprosił" Boga o świat na 100 lat. Wtedy on zniszczy Kościół a ludzie zapomną o Bogu. Bóg przystał na to. Myślę, ze dlatego następuje taka intensyfikacja zła na świecie. Ale wierzę w to, że "....bramy piekielne Go nie przemogą"

Grochu jak szatan dostał świat na 100 lat w 1917 to może jest dla nas jakaś nadzieja, że za 2 lata będzie lepiej...

[grochu71]

Oby.

[Mysza]

<yes>

[grochu71]

Są chwile w życiu, gdy.... Kłuje wiara w oczy. Kłuje. Pewnikiem Papież, Kler i KK. Bo nie pozwala robić co chcemy. Bo o grzechu przypomina. Śmieszne to? Wkurzające? Szkoda, że mówi o seksie bez ślubu. O zabijaniu nienarodzonych. O godności kobiet. O godności pracowniczej. Wypomina błędy politykom. Upomina by nie kraść. Broni tradycyjnej rodziny. Ostrzega przed zgubnym skutkiem nałogów. Wspomina o miłości. O pokorze. To jest to wypominanie, czy troska o zbawienie? I kto jest głupi. Grzeszny prowadzący niebezpieczne życie. Czy ksiądz przypominający o innych możliwościach? I dalej będziemy głupio i niebezpiecznie żyć? A jeśli zgorszymy lub namówimy innych do podobnego życia? A co w tym jest złego by żyć zgodnie z nauką Pisma i KK.

[Scelena]

Musi być w życiu jakiś " regulamin" bo inaczej żylibyśmy jak zwierzęta.

[grochu71]

Takie dni jak dziś. Utrata pracy zabolała. Powinienem się upodlić? Nawalić? Q....rzucać? Takiego wała... Szukam oparcia w Bogu w takich sytuacjach. A ze złem nie chcę paktować. A mógł bym pojechać po bandzie. A co. Ale nie pojadę. Amen.

[Mysza]

Odpocznij chwilę, zbierz siły i do roboty <pocieszacz>

[SylVWia]

Takie pocieszanie na niewiele się zdaje, jednak mimo to wiedz, że trzymamy kciuki, żeby wszystko się ułożyło. Widocznie tak miało być. A dlaczego - prędzej czy później się okaże. Pamiętaj, że koniec jednego jest zawsze początkiem czegoś innego

Wysłanie mobilne

[Scelena]

Bądź dobrej myśli wszystko się ułoży <pocieszacz>

[grochu71]

Świętej trójcy..... A nie, świetnej trójcy.... Dziękuję.

[grochu71]

Czy jest coś na stałe? Może uroda? Nie, przemija. To może zdrowie? Z wiekiem organizm się starzeje. A cuda leki i rozwinięta medycyna tylko je podtrzymują. Majątek! Ale on pozostanie na ziemi. To pewno miłość? Ale jaka , taka od serca. Czy nie mylisz tego z zauroczeniem? Jak kolwiek byś się starał, przechodzi. Zaszczyty i poważanie. Wszyscy ciebie wtedy szanują. Ale chyba pod postacią pięknego nagrobka. To może życie imprezowe. Tu się dzieje. Ale też idzie alkohol, prochy. Przypadkowe miłości. Wysiądziesz prędzej czy później. Jest alternatywa. Całkiem realna. Tylko czy przyjmiesz zanurzony w codzienność i przywiązanie do spraw ziemskich. Nikt nie mówi byś ubrał wór pokutny. Nie troszczył sie o dzień powszedni. Bo co do gara włożyć? Był byś głupcem żyjąc tak, że Bóg da wszystko. Wysil się. Z nieba nic nie spadnie. Ale gwarantuję, że Bóg pomoże. Czasem nie w taki sposób jak sobie wyobrażałeś. Bo nie będzie spektakularnych znaków na Niebie. Wszystko odbywa się w sercu

[Scelena]

W obliczu klęski czy jakiejś osobistej tragedii wiarę też można stracić .

[grochu71]

Ale można powrócić. Jak nie z siebie. To za pomocą innych. Ludzkie tragedie otwierają oczy. A i zależy jakie oodwaliny wiary miałeś i jak praktykowaleś.

[grochu71]

A uwierz proszę. Po tym co mnie spotkało i spotyka już dawno powinienem w pierwszym szeregu krzyczeć, że Boga nie ma. Ale to ludzie a nie Bóg krzywdzą.

[grochu71]

Rozmawia fryzjer z przyjacielem.
Jest tyle cierpień na świecie. Boga więc nie ma, stwierdza fryzjer.
Zaskoczony przyjaciel wychodzi smutny. Po drodze spotyka długowłosego młodzieńca. Przyprowadza go do fryzjera i stwierdza, że fryzjerów nie ma.
Fryzjer przeczy.
Bo gdyby byli, to młodzieniec miał by schludną fryzurę.
Ale nie wszyscy przychodzą do fryzjera.
Do Boga też.