Co mój Drago znowu zmalował...
- Mysza
- Moderator
- Posty: 21892
- Rejestracja: 08 paź 2014, 21:51
- Marka samochodu: Scenic/C4Picasso
- Lokalizacja: Bydzia
- Podziękował;: 84 razy
- Otrzymał podziękowań: 117 razy
- Znak zodiaku:
Co mój Drago znowu zmalował...
Ach ten mój piecho. Co prawda behawiorystka na to marudziła, ale co tam. Rano daję psu bułkę z pasztetówą. Specjalnie buła dla niego, dwie połówki grubo posmarowane. Dzisiaj dałam mu jedną połówkę i coś zamuliłam z drugą. Zjadł tę pierwszą i stanął przy szafce czekając na resztę. Ja się zajęłam czytaniem i nie zwracałam uwagi. To sam się poczęstował drugą Zeżarł, poniuchał na stole, że więcej nie ma i usiadł koło mnie Mądra bestia, wie, co dla niego
- Mysza
- Moderator
- Posty: 21892
- Rejestracja: 08 paź 2014, 21:51
- Marka samochodu: Scenic/C4Picasso
- Lokalizacja: Bydzia
- Podziękował;: 84 razy
- Otrzymał podziękowań: 117 razy
- Znak zodiaku:
Co mój Drago znowu zmalował...
My po pierwszym dniu szkolenia drugiego stopnia. Qfa ciężko. Tamten poziom to był pis of kejk. Gościu powiedział, że w związku kynologicznym takie zajęcia robił po 50h szkolenia a my tu u niego jesteśmy po 20 Pracujemy, żeby pies był cały czas skupiony na nas, nigdzie nie łaził. Akurat mój kutafon albo się gapił na inne psy albo obwąchiwał plac, bo przecież milion innych psów po nim łaziło.
- Mysza
- Moderator
- Posty: 21892
- Rejestracja: 08 paź 2014, 21:51
- Marka samochodu: Scenic/C4Picasso
- Lokalizacja: Bydzia
- Podziękował;: 84 razy
- Otrzymał podziękowań: 117 razy
- Znak zodiaku:
Co mój Drago znowu zmalował...
To my na szkoleniu
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Mysza
- Moderator
- Posty: 21892
- Rejestracja: 08 paź 2014, 21:51
- Marka samochodu: Scenic/C4Picasso
- Lokalizacja: Bydzia
- Podziękował;: 84 razy
- Otrzymał podziękowań: 117 razy
- Znak zodiaku:
Co mój Drago znowu zmalował...
Ale miałam dzisiaj dzień. Nigdy więcej karwa. W nocy telefon. Dzisiaj zdążyłam wyjechać na szkolenie z psem znowu telefon. Stanęłam, rozłożyłam się z laptopem, myślę nie ma co, trzeba do domu. Siedziałam prawie 4h, wszystko naprawiłam a gościu mi mówi, że im nie działa. Skoro mi działa a im nie to coś po drodze i ja to mam gdzieś. Pojechałam z psem do lasu. Łaziliśmy jakiś czas aż gęsto od psów się zaczęło robić i stwierdziłam, że czas do domu. Wsiadłam i pomyślałam, że dobrze byłoby skoczyć po benę skoro już pół drogi przejechałam. Zatankowałam i stwierdziłam, ze pojadę jeszcze do lasu niedaleko marketu. Tam to już jest prawdziwy las z grzybami i dzikami, bo ten wcześniej to bardziej zagajnik między osiedlami. Chwilę szliśmy i nagle Drago mi zniknął z oczu. Nie zaniepokoiłam się, bo zwykle leci kawałek dalej, zatacza koło i wychodzi przede mną, przewiduje, gdzie chcę iść i tam się zjawia. Tym razem niestety. Wołam raz drugi trzeci psa nie ma. Niepokój chwycił za gardło. Poszłam kawałek dalej i wołam. Wydawało mi się, że coś czarnego przebiegło duży kawał dalej, poszłam w tamtą stronę wołając, ale nic. Szłam co jakiś czas wołając. Nie ma psa i nie ma, cisza w przyrodzie Wróciłam do samochodu, poszłam kawałek drogą, gdzie jeżdżą samochody i wołałam, cisza. Serce w gardle, płakać się chce. Gdzie tu iść... Poszłam z powrotem do auta i dalej tą ścieżynką, co poszedł Drago. Doszłam do płotu, okazało się, że to był kawałek młodnika a potem ogrodzenie i jeszcze młodsze drzewka. Drago musiał trafić na płot, poszedł wzdłuż niego i pewno wybiegł tam, gdzie go widziałam. Poszłam wzdłuż płotu co jakiś czas wołając. Byliśmy już kilka razy w tym lesie i szliśmy właśnie tymi ścieżkami, więc miałam nadzieję, że pies będzie pamiętał tę ścieżkę i na nią wróci. Jeszcze kawałek uszłam i zdecydowałam się, że wrócę na pierwotną ścieżkę, już dochodziłam i usłyszałam dzwonienie adresówki psa o obrożę, szybko do ścieżki patrzę idzie z nosem przy ziemi po moich wcześniejszych śladach. Zawołałam go to padł przy moich nogach ze zmęczenia. Ja w ryk z radości, beczałam jak głupia a on odpoczywał. Ładnie musiał biedny biegać mnie szukając. Do samochodu nie miał siły się wskrabać. Dobre pół godziny się szukaliśmy a ja się bałam, bo coraz ciemniej się robiło Pies ma adresówkę w razie zgubienia, ale on jest taki ładny, że się boję, że ktoś mógłby go po prostu nie oddać
- Scelena
- Posty: 143147
- Rejestracja: 07 kwie 2014, 22:53
- Marka samochodu: Scenic II 1,6 16V
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował;: 194 razy
- Otrzymał podziękowań: 135 razy
- Znak zodiaku:
Co mój Drago znowu zmalował...
Ja papiernicze Już sobie wyobrazam co przezylas Też bym się poryczała z radości
- Mysza
- Moderator
- Posty: 21892
- Rejestracja: 08 paź 2014, 21:51
- Marka samochodu: Scenic/C4Picasso
- Lokalizacja: Bydzia
- Podziękował;: 84 razy
- Otrzymał podziękowań: 117 razy
- Znak zodiaku:
Co mój Drago znowu zmalował...
Następny kurs zakończony. Szkoda, że dyplomów nie było, bym zrobiła zdjęcie pieseła z 4 dyplomami. Nauczyliśmy się bardzo dużo bardzo fajnych rzeczy i poznaliśmy fajnych ludzi. Zrobiłam pokaz dla młodej to była pod wrażeniem. Szkoda, że nie pamiętam wszystkich ćwiczeń, by można godzinami robić. Drago jest bardzo chętny, dzisiaj nie chciał wskoczyć do samochodu, ciągnął z powrotem na plac. Dopiero jak wszyscy zeszli i zobaczył, że pusto to łaskawie wskoczył.