Co mój Drago znowu zmalował...

[Mysza]

Tak moje piecho wypoczywa w kuchni. Jego tylne łapy pokazują na lodówkę, za grzbietem jest szafka, na której wszystko robię. No i wyobraźcie sobie jak szanując wypoczynek pieska muszę przez niego przełazić chcąc coś wyjąć z lodówki a dokładnie nad głową, żeby iść do szafek z przodu kuchni. A on tylko łypie na mnie jednym okiem.

[Scelena]

Nie nadepnełas mu nigdy na ogon ?

[Arek]

[Mysza]

Nadepnęłam, ale na szczęście na samo futro. No a jak czasem się przy tym zrywał to pod laczkiem kępka futra zostawała. Najczęściej jednak łapy są poszkodowane. A na spacerach ile razy wlazł mi pod nogi i bym się przewróciła

[Arek]

No taki „mały” kloc

[Scelena]

A ile ja razy o mało orła przez koty nie wywinełam

[Mysza]

No kurna wlezie taki zwierzak pod nogi i szczęście jak się człowiek nie przewróci.

[Mysza]

Draguś na przeszkodzie. Zrobiliśmy dzisiaj trudne ćwiczenie, po czym Pan powiedział, że to poziom obedience 3 Poziom mistrzostw świata

[Arek]

Wow

[sebap]

[Scelena]

Zdolna bestia

[Halik]

[Mysza]

Zamówiliśmy u małża kumpla swojską pasztetówę, że zdziwieniem przeczytałam napis na flaku W sumie Drago też dostanie z tą pasztetówą

[Scelena]

A co Wy gorsi

[Arek]