Co mój Drago znowu zmalował...
- Mysza
- Moderator
- Posty: 21860
- Rejestracja: 08 paź 2014, 21:51
- Marka samochodu: Scenic/C4Picasso
- Lokalizacja: Bydzia
- Podziękował;: 78 razy
- Otrzymał podziękowań: 117 razy
- Znak zodiaku:
Co mój Drago znowu zmalował...
Normalnie Pies chciał po taborecie wejść na parapet, ale taboret się przewrócił. Pies odbiegł wystraszony. Młoda go zawołała, postawiła taboret i przytrzymała. Drago zaczął się wspinać na taboret. Postawił jedną łapę i jak stawiał drugą to z tyłka takie pffff. Ja ze śmiechu nie mogłam się ruszyć. Oparłam się o krzesło i ryłam. A jeszcze ta mina młodej jak ona akurat twarzą na tym tyłkiem. Po prostu
- Mysza
- Moderator
- Posty: 21860
- Rejestracja: 08 paź 2014, 21:51
- Marka samochodu: Scenic/C4Picasso
- Lokalizacja: Bydzia
- Podziękował;: 78 razy
- Otrzymał podziękowań: 117 razy
- Znak zodiaku:
Co mój Drago znowu zmalował...
Padł po szaleństwach na działce
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Mysza
- Moderator
- Posty: 21860
- Rejestracja: 08 paź 2014, 21:51
- Marka samochodu: Scenic/C4Picasso
- Lokalizacja: Bydzia
- Podziękował;: 78 razy
- Otrzymał podziękowań: 117 razy
- Znak zodiaku:
Co mój Drago znowu zmalował...
Nie? Często mi się ludzie pytają, co robię, że tak mu się sicha świeci. W sumie to nic, czeszę raz w tygodniu, kąpię jak jest brudny. Żarcie ma z wyższej półki, kupowane u gościa na szkoleniu. Nie jest marketowe, ale jakieś super drogie też nie. Do tego czasem jakieś mięcho mielone i saszetki pedigree. Wydębi a to kawałek chleba a to parówki jak to pies. Szynek nie rusza, jedynie delikatesową z kurczaka.
- Mysza
- Moderator
- Posty: 21860
- Rejestracja: 08 paź 2014, 21:51
- Marka samochodu: Scenic/C4Picasso
- Lokalizacja: Bydzia
- Podziękował;: 78 razy
- Otrzymał podziękowań: 117 razy
- Znak zodiaku:
Co mój Drago znowu zmalował...
Już któryś raz wkurzył mnie jakiś zgorzkniały ramol z bloku naprzeciwko. Jak pracuję z domu to wychodzę z psem dosłownie na 10-15 minut za blok. Spuszczam go ze smyczy i albo rzucam mu patyki albo piłkę a on sobie za tym biega i nawet nie szczeknie. Chodzimy tylko w kąciku na naszym terenie albo miastowym. A tu stary ramol okno otwiera i drze się won z tym psem. To już nie pierwszy raz. Miał szczęście, że Drago akurat pobiegł kawałek dalej zrobić kupę i poszłam za nim, bo bym ramolowi coś powiedziała. Pies spokojnie biega, nikogo nie zaczepia, ani nie szczeknie, kupę pozbieram a temu się nie podoba. Lepiej niech mi się nie naraża, bo nie będę miała oporów dzwonić na policję jak tylko by mi ubliżył. Kuźwa jak tacy ludzie muszą być nieszczęśliwi.