AutoMobilki.pl

sprawdzał czy się wyśpisz

Piesek chcial pierwszy sprawdzic, jak sie spi na tym lozku

Dziś muszę naprawdę pochwalić mojego pieseła. Najpierw pochwała i to niejedna od Pana na szkoleniu. Druga ode mnie. Mianowicie poszłam z nim jak zwykle na spacer między działkami. W pewnej chwili Drago się nastroszyl i zaczął węszyć w trawie. Podeszłam, patrzę a tam mały czarny kotek zabiedzony z głową, której nie mógł utrzymać. Jednak dzielnie syczał na psa. Przez chwilę oglądałam kotka, nie ruszył się, nie uciekał tylko tą głową w stronę psa i syczał. Poszliśmy dalej i postanowiłam zobaczyć, jak tam kotek jak będziemy szli z powrotem. Kotek nadal był, ale rzucił się na plecy w stronę psa i syczał. Nic, trzeba było działać. Psa zaprowadził do altany, wzięłam miskę, do niej stare ciuchy, rękawiczki, Natalę i już samochodem po kotka. Okazało się, że podpełznął w stronę ulicy i jakby patrzył z nadzieją na ratunek. Wzięłam go do miski, przykryłam to zaraz zasnął. Niedaleko mam schronisko to tam pojechałam, ale babki poprosiły, żebym pojechała do centrum do weta 24h. Pojechałam oczywiście, zaraz nas babeczka młoda wzięła, moje dane spisali, miejsce znalezienia. Stwierdziła, że kotek wyziębiony i faktycznie miał niższą temperaturę. Kotek nie chodził to powiedziała, że rtg potrzebne. W tym momencie mnie pożegnali. Mam nadzieję, że kotek będzie ok, bo na myśl, że umrze albo będą musieli go uśpić to nam łzy w oczach stanęły.

Biedactwo Na pewno go wylecza i trafi do dobrego domu Ciekawe jak tam się znalazł

Na działkach biegają koty. Mi się wydaje, że może matka porzuciła najsłabsze albo przebiegał i coś go potrąciło. Kociska zwykle trzymają się wewnątrz ogrodzenia, czemu ten był poza nie wiem. Dobrze, że Drago go wyniuchał, bo kotek był w trawie ukryty i go w ogóle nie było widać. Dzień wcześniej na pewno go nie było, bo 4 razy tam przechodziłam, chyba że wieczorem albo dzisiaj. Maleństwo, bym je zmieściła w dłoniach. Kupię żarełko dla małych kotków i pojadę do schroniska zapytać, może czegoś się dowiem.

A tu zima za pasem i ciężki czas dla dzikusow nadchodzi

Aniu..Brawo Ty

Ważny dzień w życiu mojego pieseła. Ukończenie szkolenia jako najlepszy kursant Otworzyła nam się droga do spotkań doszkalających i egzaminów Nigdy o tym nie myślałam, ale zastanawiam się czy na przekór wszystkim wydającym kupę kasy na psy z rodowodem nie porobić egzaminów z kundlem. Na początek podstawowy BH a potem pt, czyli posłuszeństwo. Jak na razie na ten pierwszy Drago już wszystko potrafi, tylko nie potrafi robić komend bez nagrody smaczkowej. Może być trudno go zmotywować, żeby pracował bez żarcia.
Pan treser powiedział, że super grupa, psy fajne, właściciele też, nikt za wiele nie brąchał, żarty też szły, naprawdę było fajnie. Szkoda było kończyć kurs.

Brawo dla Drago

Ale Draguś ma sny... Łapkami macha, popiskuje, fajne dźwięki faflami jakby chrapanie, mlaskanie, oczy mu biegają pod powiekami

Mimi ma tak samo czasami

Przeżywają coś